Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:15, 28 Lis 2009 Temat postu: 5. Świadomość kopulacji a pełna świadomość |
|
|
26 styczeń 1993
Świadomość kopulacji a pełna świadomość
Jeśli świadomość to wiedza i określona umysłowa reakcja – proces powstały na wskutek zetknięcia się owego zasobu wiedzy z określoną sytuacją świata zewnętrznego, to znaczy, że świadomość może być nieświadomością, gdyż instynkt – jako nieświadome, nie wyuczone, nie celowe w sposób świadomy działanie – przejawia się także jako określona reakcja umysłu na wskutek zetknięcia się jakiegoś zasobu wiedzy z określoną sytuacją zewnętrzną. Na przykład instynkt rozrodczy: zwierzę – świeżo dojrzały samiec, spotyka samicę w okresie godowym i przy wszystkich sprzyjających okolicznościach, zapładnia ją. Jest to działanie świadome, czy nieświadome? Czy samiec dokonuje zapłodnienia w celu uzyskania potomstwa ? Mało kto z ludzi zapładnia w tym celu.. Ludzie przeważnie kopulują kierowani instynktem.
Zakładając, że zwierzęta w tym względzie nie górują nad ludźmi, możemy stwierdzić, iż samiec kopuluje nie zdając sobie sprawy z „właściwego celu” tego aktu. Tak więc owo jego „nie zdawanie sprawy” jest pewnego rodzaju niewiedzą i nieświadomością. Jednocześnie my wiemy, że owa kopulacja ma na celu uzyskanie potomstwa (ten cel jest ostatnim z widocznych i na tym jedynie opiera się nasza „wiedza”) i widzimy, że samiec kopuluje, a więc działa tak, jakby znał cel. Działanie samca – w sposób obiektywny – jest celowe i świadome. My np. znamy ten cel i posiadamy świadomość związku między przyczyną /kopulacją/, a skutkiem /potomstwem. (Choć jest to cel manifestujący się najwidoczniej w sposób fizyczny, to nie koniecznie musi być dowodem tego, że celem kopulacji jest wyłącznie rozmnażanie się. Znamienne, np. jest także to, że ludzie kopulując częściej niż w celach spłodzenia potomstwa równolegle mają bardziej rozwiniętą inteligencję od innych ziemskich istot.) Samiec go nie zna w sposób subiektywny i nie ma dostępu do tej świadomości w sposób bezpośredni. Ma dostęp pośredni /poprzez instynkt/, gdyż działa zgodnie z nią. Samiec w swoim działaniu doświadcza realizacji innego celu, co wynika z jego programu. Program jest tu jakby ograniczoną świadomością – świadomością innego rodzaju, gdyż działa na samca poprzez impulsy popychające go do określonego działania. Jednak ów program jest powiązany z szerszą świadomością ogarniającą cel bardziej istotny (np. przedłużenie trwania danego gatunku). Ta zaś z kolei też jest procesem podległym jeszcze wyższemu programowi (świadomości). Tak oto pojęcie świadomości jest czymś umownym. W programie świadomości ludzkiej i zwierzęcej, celem kopulacji jest impuls niosący niepokój przy braku kopulacji, a przyjemność przy jej stosowaniu. Ludzie dopiero „wąchają” wyższą świadomość – program, czyli wiedzą już, czemu rzeczywiście służy kopulacja. Jednak obecnie mało, kto z ludzi kopuluje kierując się jedynie owym wyższym programem, czyli kopulując jedynie w celu uzyskania potomstwa.
/Choć niektóre programy nazywam czasem świadomością, to jednak można na nie spojrzeć wielorako. Np. nazwać je świadomością wiedzy dla innej świadomości, tej obserwującej. Można też programy nazwać światem pojęć, w którym to świecie działa świadomość, od którego to świata jest ona zależna, jak człowiek jest zależny od świata fizycznego./
Działanie instynktowne określa się jako bezwiedne, czyli pozbawione wiedzy, mimo że celowość i mądrość tego działania wskazują, iż za tym działaniem stoi wielka wiedza. Tak wielka, że „wiedzący” ludzie mogą wiele uczyć się podpatrując „bezwiedne” zwierzęta. Skoro więc podpatrujący ludzie uważają się za istoty świadome, to o ile bardziej jest świadome źródło zwierzęcego instynktu. Tak więc instynkt, owe nieświadomość, jest w rzeczywistości jakąś świadomością, lecz przejawianą przez „nieświadome” zwierzęta.
Jeśli zechcemy powiedzieć o świadomości, że jest stanem czuwania, to stwierdzimy, że jest ona tak względna jak samo czuwanie.
Jeśli zaś stwierdzimy, że świadomość, to stan orientacji w tym, co się dzieje, to dojdziemy do wniosku, że prawdziwą, czyli absolutną świadomość posiada jedynie ten, kto wie wszystko. Bowiem, aby obiektywnie orientować się w tym, co się dzieje, należy znać wszystkie zależności owego działania. Świat zaś jest organizmem pełnym wzajemnych zależności i powiązań. Nie posiadając choć jednej informacji o świecie, czy jego elemencie, będziemy zawsze skazani na subiektywną (złudną) świadomość – a więc w rzeczywistości będziemy nieświadomi. Tak więc nazywanie świadomością najwyższego poziomu rozwoju psychicznego charakterystycznego dla człowieka jest śmieszne. Albowiem człowiek bardzo daleki jest od świadomości. Świadomość jest tylko jedna. Jest ona absolutna, doskonała i jest pełnią informacji i pełną wiedzą. Wszystko, co nie jest tą świadomością leży w strefach nieświadomości. Nieświadomość zaś, to poziomy o różnym stopniu nieświadomości. Im jakiś byt znajduje się bliżej świadomości, to zajmuje coraz wyższe miejsce w strefach nieświadomości.
/Świadomość ludzka jest nieświadomością wobec świadomości Boga./ Człowiek nie jest zatem bytem świadomym. Nie zajmuje nawet najwyższego miejsca w kręgach nieświadomych. Przewyższa jedynie swoim kręgiem kręgi innych bytów ziemskich, jakie postrzega.
Świadomość, to wejrzenie w całą obiektywną rzeczywistość i ogarnięcie jej całej czasoprzestrzeni.
/Najwyższa forma poznawania, wiedzy, jaką dysponuje człowiek, jest myśl. Dlatego człowiek myśli, iż nie ma już wyższych. Myśl jest jednak bardzo ograniczoną formą świadomości. Pełna wiedza przejawia się w zupełnie innej formie, która jest poza zasięgiem obecnego ludzkiego poznania. Stamtąd może ona także formować się w postaci myśli, lecz sama tego nie potrzebuje./
Nie jest świadomością jakaś „specyficzna zdolność umysłu do odzwierciedlania obiektywnej rzeczywistości – specyficzna zdolność uwarunkowana społecznymi formami życia człowieka i ukształtowana w toku jego historii rozwoju”. Każda bowiem zdolność umysłu uwarunkowana czymkolwiek, nie będzie w stanie odzwierciedlać obiektywnej rzeczywistości, ani jej poznawać w sposób otwarty. Poza tym wszystkie przeszłe i obecne formy życia człowieka były i są niedoskonałe, także historia człowieka, oraz historia jego rozwoju, były ciągiem błędów i cierpień tego człowieka – jak zatem zdolność umysłu ludzkiego uwarunkowania tymi „ogłupiającymi” czynnikami może odzwierciedlać i poznawać obiektywną rzeczywistość? Pomijając już nawet to, że człowiek przy swoich ograniczonych zmysłach nie ma możliwości „oglądania” całej obiektywnej rzeczywistości, a odbiera jedynie i postrzega fragmenty rzeczywistości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|