Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 7:25, 22 Sty 2012 Temat postu: Stan duchowy - miłość |
|
|
JJW111000756
Od paru lat coraz więcej w internecie słyszymy o miłości.
Jedni przez miłość rozumieją kochanie kogoś w związku partnerskim – czyli miłosną relację. Inni miłość do rodziny, np. swoich dzieci, wnuków, prawnuków.
Niektórzy miłość do telewizora lub komputera
Bo czyż to nie dla tych urządzeń poświęcają najwięcej czasu?
Fakt, że za komputerem stoją przecież jacyś ludzie. I są to postacie bardziej realne, niż postacie kreowane przez telewizję, czy kino.
I właśnie dzięki temu spotykamy się z pisaniem i mówieniem o miłości w internecie.
I to jest interesujące, że szybciej taką tematykę można spotkać w internecie, niż w telewizji. Kreatorzy telewizji nie rozumieją nadal zjawiska społecznego, jakim jest miłość. Gustują bardziej w nienawiści i w przemocy. I propagują je.
Jednak ludzie swoją potrzebę harmonii, spokoju i miłości wyrażają sami właśnie w internecie.
I najczęściej spotyka się tam mowę o miłości do bliźniego.
Spotyka się też nawoływanie do tego, by kochać samego siebie.
Czy jednak ludzie na ogół i najbardziej nie kochają samych siebie właśnie? I to czy nawet nie za bardzo, bo często nawet kosztem własnych dzieci?
O czym świadczą rosnące liczby rozwodów i bitwy o dzieci, czyli pozbawianie swojego dziecka kontaktu z drugim rodzicem. Nie licząc się przy tym z uczuciami i potrzebami własnego dziecka!
I czy w ogóle miłość do samego siebie jest w stanie wyzwolić w człowieku ową miłosną i uzdrawiającą falę? Uzdrawiającą jego samego i jego najbliższe otoczenie?
A co z miłością do Boga?
Czy fanatyzm religijny, albo pełnione pod wpływem wytrenowanego obowiązku praktyki religijne, są miłością do Boga?
I dlaczego nie towarzyszy im miłość do bliźniego?
Dlatego, że w rzeczywistości osoby w takich stanach nie mają w sobie stanu miłości. Dlatego, że nie ma w nich rzeczywistej miłości do Boga.
Miłość do Boga jest poza wszystkim. I ona nie pochodzi z samego czynienia czegoś. Chodź pod jej wpływem można miłować siebie, rodzinę, oraz innych ludzi, jak i czynić pewne rzeczy, w tym religijne praktyki.
Pewien człowiek na swoim filmie głosi, że miłość jest ważna i dlatego on codziennie gimnastykuje się – ćwiczy. Też masuje się.
W porządku. Jednak jego energia miłości w przypadku zbadania byłaby nikła.
Zupełnie inną energię miłości przejawi osoba robiąca to wszystko dla Boga. Czująca w czasie tego miłość do Boga. Czyniąca to z myślą, że ćwiczy, aby być zdrową po to, aby móc przez siebie przejawiać to, co Bóg zechce przez nią przejawić – czyli aby być naczyniem dla bożych zamierzeń.
Jest to poświęcanie się Bogu.
Jest to czynienie Bogu.
Najprostszym wejściem w stan takiej praktyki są pokłony – praktykowane w tak wielu religiach świata.
Ludzie kłaniają się Bogu, jednocześnie mogąc odczuć miłość do Boga, pracę dla Niego, robiąc ćwiczenie fizyczne, nastawiając swój umysł na sprawy boże – co w sumie obdarza zdrowiem dla ich czynienia, a przy tym jest to czynność jednocześnie działająca fizycznie, uczuciowo i mentalnie na – energetyczność jednostki. Zatem na jej czakramy, meridiany, oraz komórki.
Pamiętajcie, że miłość jest stanem energetycznym.
Wzbudzenie każdego stanu energetycznego w wyłącznej koncentracji na sobie nie daje zbyt mocnych rezultatów.
To jedno.
Drugą sprawą jest to, że utrzymanie takiego stanu w pojedynkę też nie będzie zbyt długotrwałe.
Dlatego tak pomocna i wręcz niezbędna jest tutaj koncentracja na drugiej osobie. Najlepiej oczywiście na Bogu.
Koncentracja jest połączeniem.
Koncentracja taka zwiększa nasze możliwości i zwiększa samą miłość, czyli jej stan energetyczny.
Napisane w miłości do Boga, dla Boga, i dla miłości do Boga. I dla ludzi, gdyż ludzie są w Niej.
Ludzie jako nadzieja. Nie zaś jako zepsucie.
Miłuj, więc Boga, kiedy tylko możesz i wyrażaj tę miłość – odczuwaj ją - w każdej swojej czynności, a ona Cię pouczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|