Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:18, 15 Lip 2012 Temat postu: Ogarnienia |
|
|
JJW111000802
Ogarnienia
Większość ludzi jest prędka w reagowaniu, odpowiadaniu, czy w odpisywaniu.
Wówczas zachodzi działanie liniowe. Oparte na doświadczanym zjawisku ze świata i na dominującej wypadkowej aktualnego stanu umysłu.
To stan wysoce subiektywny.
Ta prędkość nie pozwala na patrzenie bardziej przestrzenne. Blokuje ujrzenie czym jest aktualna wypadkowa odbierającego i reagującego umysłu, oraz nie dopuszcza do przestrzennego widzenia doświadczanego zjawiska – przestrzennego w sensie możliwości jego znaczeń.
W jego liniowym odbiorze jest odbierane zazwyczaj jedno z takich znaczeń i może ono akurat nie być takim, jakie powinno być odebrane wg intencji partnera, partnerki, czy innego rozmówcy.
Co zatem jest właściwą bystrością? Szybka i ograniczona liniowa reakcja zewnętrzna, czy brak reakcji zewnętrznej – lecz wewnętrzny przestrzenny ogląd, im dłuższy tym pełniejszy, a po nim dopiero reakcja, której stale towarzyszy kontynuacja badania przestrzeni tego, na co następuje i badanie samej siebie?
Jednak u ludzi bystrość jest najbardziej związana z „czasem”, czyli z ruchem ziemi, zamiast polegać na liczebności analizowanych znaczeń zjawiska.
A w rzeczywistości czas to nie tylko ruch ziemi, to suma wszystkich zjawisk działających na Ciebie.
+++
Jak będziesz mówić w tłumie mówiących otaczających Cię ludzi?
Gdy wszyscy mówią jednocześnie.
Jak będzie Ci się myśleć w takich warunkach, gdy będziesz mieć poważne zadanie do wykonania?
Myśleć pośród olbrzymiej mnogości najróżniejszych zakłóceń.
Dla niedoskonałych istot znalezienie najwłaściwszej reakcji jest bardzo poważnym zadaniem.
Na ile może to być możliwe w tak niebywale trudnych warunkach?
Twoje otoczenie, myśli, uczucia i emocje otaczających Cię ludzi /np. w Twoim mieście/, tworzą Twoje warunki.
Te warunki ograniczają Twoje możliwości podobnie jak jest ograniczony ruch kroków człowieka brnącego w błocie po kolana.
Nie widzisz tego, ale to w dużym stopniu ogranicza Twoje możliwości i wymusza Twoje intelektualne kroki.
/Oczywiście można też tam znaleźć tych – którzy Ci pomogą poruszać się./
+++
Nie jest to napisane dla Twojej myśli, lecz dla Twojego nastawienia.
Możesz zatem zapomnieć o tym, co przeczytasz, w tym sensie, że nie powtórzysz tego mową, czy myślą. I oby tak się stało – aby energia takiej pamięci wyrażona została w pamięci Twojego nastawienia, która jest poza znaną Ci świadomością.
Czytając, słuchając – doświadczasz myśli.
Są one jednak w określonym sensie jak ciężarki na siłowni dla ćwiczącego.
Służą budowaniu mięśni.
To nie ciężarki są istota ćwiczeń, lecz mięśnie.
Podobnie nie należy przywiązywać się do myśli.
Porównanie do ciężarka, to też tylko myśl.
A lepszą od niej jest porównanie myśli do ćwiczeń.
Są ćwiczenia, które mogą wywołać kontuzję.
Ćwiczenia są ruchami.
Bywają ruchy, które powodują zniszczenie w ciele, a nawet ciała.
Mądry ćwiczący wie, że dobrze jest wykonywać właściwe ruchy, właściwe ćwiczenia.
Korzystaj z myśli, które zaprowadzą Cię do doskonałości.
Zbudują w Tobie doskonałe nastawienie – czyli doskonały stan.
Stan ów jest poza myślą i gdy osiąga doskonałość uzyskuje całkowitą niezależność od myśli i kontroluje je, gdy się pojawiają.
I tak jak wcześniej będąc niedoskonałym mógł je też sam produkować, tak może czynić to nadal.
Jednak w świecie umysłu jest wielu producentów myśli.
Liczy się stan człowieka.
Im więcej właściwych myśli przepływa przez umysł osoby – tym jej stan staje się lepszy.
+++
Przez obserwowaną przestrzeń umysłu człowieka przepływają myśli, które on obserwuje i bierze za swoje. (Są one odzwierciedleniem bodźców zmysłowych, te zaś przedmiotami świata i reakcją umysłu na te przedmioty. Świat też jest przestrzenią po której wędruje umysł. Jednocześnie umysł tworzy własną przestrzeń która wędruje po świecie i po której umysł także wędruje.) Niektóre myśli umysł zapamiętuje bardziej, inne mniej. Jednak każda z nich tworzy większy lub mniejszy ślad – zapis w zbiorze nastawień człowieka do świata ( w tym też do siebie samego). Przeważnie te zapisy lezą poza zwykłą świadomością, a jednak to one w zderzeniu z okolicznościami zewnętrznymi decydują o stanie człowieka. I one wpływają na ów proces przepływu myśli wyzwalany czynnikami świata.
Czy zatem może człowiek stwierdzić, że jego myśli są wyłącznie jego?
Skoro po jakimś okresie – w rzeczywistości po przepływie umysłu po innych myślach, czy przedmiotach świata - nie może sobie przypomnieć „własnej” myśli, a jeśli przypomni to nie on, lecz jego pamięć.
(I co ciekawe „odświeża się” ona przy ponownym zderzeniu z tymi samymi przedmiotami wobec których powstała wcześniej. /Znane: „Muszę wrócić do miejsca – gdzie o tym pomyślałem wcześniej.”/ Jest to tłumaczone zjawiskiem skojarzeń, ale podobny proces skojarzeń jak między przedmiotem świata a myślą występuje między myślą a myślą w samym umyśle – w tym sensie świat działa tak samo jak umysł. I w tym sensie tak samo jest określonym zasobnikiem pamięci. Szukamy czegoś w zakamarkach pamięci, jakiejś myśli związanej z inną myślą. Tak samo szukamy czegoś w miejscach świata, jakiegoś przedmiotu związanego z wcześniejszą naszą myślą. Ten świat jest w pewnym sensie naszym umysłem i pamięcią. Ale tylko świat naszego UMYSŁU, nie U M Y S Ł U. Ten trzeci nad-umysł jest ponad nimi i ku NIEMU wędrujemy. UMYSŁ jest jednak nie tylko Twój, bo wsółtworzą go z Tobą inni. Nie tylko ludzie.)
Gdy pamięć nie pamięta to umysł jest już daleko poza wcześniejszym przepływem (w skali czasu to może być nawet sekunda). Na tyle daleko, że nie potrafi go odtworzyć. Mimo, że ów przepływ wyrył swój ślad w jego osobowościowym zapisie i może znów zaistnieć pod wpływem odpowiednich okoliczności zewnętrznych, do których należy zaliczyć także myśli człowieka. Zaistnieć nie tylko jako myśl, lecz jeszcze bardziej zaistnieć jako reagowanie na określoną sytuację. Gdy jednak zaistnieje ponownie, to zazwyczaj nie taki sam jak poprzednio- lecz jako inne dzieło o podobnym nastawieniu, temacie i treści. Chyba, że pamięć odtworzy to, co było poprzednio dokładnie – lecz wtedy to już nie nowy proces twórczego przepływu myśli. Podobnie powtarzanie dzieła – czynności – wytwarza zdolność do ciągłego dowolnego jego odtwarzania.
Okoliczności wyzwalające i powodujące mile widziany, czy oczekiwany przepływ myśli są jak rodzaj natchnienia. (I nawet jeśli przerasta ono oczekiwania, to jednak jego natura i dziedzina leżą w jego zakresie.) Są inspiracją która reaguje z potencjałem osobowości człowieka.
A przecież ten potencjał, to zapis poprzednich reakcji – to wcześniejsze przepływy świata.
+++
Na ile człowiek potrafi rozumieć to, co myśli inny człowiek?
Także błędy drugiego człowieka.
Czyż rozumienie człowieka nie zależy od jego klasy wiedzy o zjawiskach świata? O zjawiskach zachodzących w ludzkiej percepcji i w możliwościach dostrzegania jak i w możliwościach myślenia człowieka.
Jeśli zatem jeden człowiek nie zgadza się z drugim, to czy chociaż wtedy rozumie dlaczego ten drugi myśli akurat w odmienny sposób?
Czy zna czynniki powodujące czyjeś odmienne myślenie?
Czy zamiast widzenia odmiennej opinii przenika swoim umysłem owe czynniki?
Z pewnością jeśli je pozna zrozumie drugiego człowieka – o ile zaakceptuje i uszanuje jego stan wglądu w sprawy świata i jego stan poznania. Zaakceptuje nie w sensie jako obiektywnej prawdy, czy najmądrzejszej opinii, lecz w sensie czyjegoś stopnia poznania. Tak, jak akceptuje się to, że w szkole są klasy niższe i wyższe i nikt pierwszoklasistów z tego powodu nie gani, że są w pierwszej klasie.
Czy można nie zaakceptować odmiennego stanu w świecie różnorodności i w świecie, gdzie jednostki rozwijają się na tak wielu poziomach?
Jest jednak coś, co trudno zaakceptować – to upór. Zrośnięty z butnością i brakiem pokory w sensie otwartości na rozwój.
To bezzasadna pewność siebie nie oparta na szerokim spektrum faktów, a jedynie na tym, że: „jest tak – bo ja tak myślę.”
Jednak i te niedogodności ludzkie, niczym choroby osobowości, wypływają z jakichś wcześniejszych procesów. Zwykle z kumulacji procesów – które utworzyły akurat taką osobowość.
Cóż ona na to może poradzić?
Przeważnie niewiele.
A może poradzić wtedy, gdy inne procesy wyposażyły ją w takie możliwości.
Nie może zaś szczególnie wtedy, gdy przenikało ją mnóstwo czynników utrwalających – które utworzyły w niej tak stan chorobowy.
A wolna wola?
To wewnętrzna samo łaskawość.
Kto jest łaskawy sam dla siebie – ten nie upiera się i pozostaje otwarty na nowe.
Pęd do rozwoju i poznawania ma związek z samo łaskawością – z wolną wolą.
Jednak także łaska zewnętrzna bywa podobnie pomocna. Jest to pomoc z zewnątrz.
Większość ludzi mniema, że uparcie obstając przy „swoim” przejawiają w tym swoją wolną wolę, ale w większości takich przypadków, to przejawiają niewolę wobec tego, co ich związało ze sobą, jak choćby jakiś pogląd.
Tymczasem poglądy są jak przedmioty, mają jedynie swoje miejsca i swoje role. Znaczna większość z nich nie w każdym miejscu jest odpowiednią.
+++
Iluż twórców miewało długie okresy oczekiwania na natchnienie.
Oczekiwali, bo mieli je wcześniej i było ono tym – co wyzwalało w nich proces którego efektem było wielce ich zadowalające dzieło.
Znów więc pragnęli podobnej wielkości dzieła.
Gdy jednak natchnienia nie było – była w określonym obszarze umysłu pustka. W tym od strony którego oczekiwano zrodzenia kolejnego dzieła.
I niejeden twórca czuł się jak matka chcąca mieć dzieci, lecz nie mogąca ich mieć.
A jednak inne – mniej znaczne obszary ich umysłu działały. Zajmowały się codziennymi banalnymi sprawami. (Ale żaden z nich nie stawał się muzą wyzwalającą natchnienie dla obszaru tworzącego dzieło.)
I te mniej znaczne obszary też przecież miały swoje mikro-muzy i mikro-natchnienia. One tworzyły przekonania, poglądy, myśli, uczucia i emocje. Pragnienia, oczekiwania, zamiary i plany. Nawet marzenia lub rezygnacje z marzeń. Też rezygnację z tego – co było pożądane wcześniej. Zamiłowania, jak i awersję do czegoś.
I wszystko to było ważne w osobowości – bo było jej dziećmi!
Które ją jednocześnie tworzyły niczym liczni rodzice.
Osobowość to cała wielka rodzina – jakby jeden rój.
W każdym razie jest lepiej, gdy staje się rojem. Jest wówczas bardziej zwarta i jednorodna.
Jednak to nie zawsze jest dobre dla gatunku danej jednostki. Bo gdy zostaje jednorodnym nowotworem swego gatunku – czyli egoistycznie i szkodliwie działa przeciw innym ze swojego gatunku – wtedy ta jednorodność jest zła w sensie jej gatunku, choć jest dobra dla niej samej w krótkim okresie.
Ludzie przywiązują się do swoich myśli, poglądów i pożądanych stanów i uczuć – których wcześniej mile doświadczyli – niczym rodzice do swoich dzieci (czy też małe dzieci do rodziców).
I podobnie te myśli i poglądy traktują jak najważniejsze na świecie – bo są ich.
W każdym razie urodziły się poprzez nich (jednocześnie ich tworząc tak, jak każde kolejne uderzenie rzeźbiarza tworzy dzieło).
Oni sami o procesach (o prawdziwych ich rodzicach) nie mają zazwyczaj pojęcia.
W każdym razie nie ogarniają ich.
Gdy zaś ogarną: ich myśl, ich pogląd – nie będą już ich.
Będą jedynie myślą lub poglądem istniejącym przy określonych założeniach i przy wybranych przesłankach.
Będzie zatem czymś umownym dla danego mikro-świata.
Świat ludzki to mnóstwo mikro-światów. O różnej skali i o różnej wielkości, oraz jakości.
Człowiek swoje istnienie ziemskie i nieziemskie opiera na wielu z nich.
Nastawienia człowieka wyrosłe na nich, to jego UMYSŁ.
Jednym z jego elementów – nastawieniem –jest też ciało fizyczne. Codzienna świadomość jest tylko jedną ze stycznych UMYSŁU z tym, co postrzega ciało.
Nastawienia maja swoją moc. Niektóre moc tak potężną, że codzienna świadomość nie może jej pojąć.
Produkowana myśl codziennej świadomości i produkowane nią świeże nastawienie ma na ogół niewielką moc. Niewiele może ona wobec mocy nastawień UMYSŁU przejawianych np. w ciele fizycznym.
UMYSŁ ten ma też związek z UMYSŁEM gatunku i z jego zbiorową mocą.
Dlatego myśl jednostki (świeża, krótkotrwała) nie ma zbyt wielkiej władzy np. nad ciałem. Są jednak możliwości zwiększania mocy takiej myśli.
Same jednak poglądy, że myśl może być silniejsza od ciała lub nawet od świata, nie obdarzą jej mocą. Tu potrzebny jest proces zdobywania mocy. W trakcie którego musi nastąpić poznanie ciała, czy świata, a to z kolei obdarzy szacunkiem do nich – czyli nielekceważeniem ich.
Lekceważenie nie jest tu najdoskonalszym określeniem, bo ma dwa rodzaje odczytu. Tu chodzi o nielekceważenie jako rozumienie, akceptację jednoczesne wznoszenie się ponad to.
Nie zaś o nielekceważenie w sensie bycia w tym i z tym.
+++
Człowiek powtarzając bezwiednie przejawienia swoich niewłaściwych postaw sprawia, że odbiera je jako własną naturę – tę zaś uznaje za właściwą. Początkowo te postawy są niewłaściwe z powodu niewiedzy – najczęściej przejętej od innych. Później z powodu odbierania ich jako swojej natury – swojej akceptowanej części osobowości.
Podstawową przyczyną bólu pośród ludzi jest ich nadzwyczaj niska empatia, co wiąże się z niską makro-wrażliwością. Ta zaś wypływa z silnego kierowania uwagi na ego. Ego, które wydaje się być własnym – choć nie jest takim do końca. Jest bowiem bardziej społeczną komórką stworzoną przez społeczeństwo. Ile w nim jest z samego człowieka? Tyle, na ile wolny jest od systemu społecznego.
Nie w sensie wyzbycia się współpracy z systemem, lecz w sensie zależności od umysłów innych ludzi pod względem ich pragnień, tendencji, czy mód.
Zdaję sobie sprawę, że mój przekaz słowny jest niedoskonały. Wyraźnie widziałem, że nie ująłem tego, co było do ukazania, bez znacznych niedociągnięć. Myśli jednak nie były wystarczające – aby opisać wszystko, co było ogarnięte. A co było blisko ogarniania – nie zmieściło się w ogarnięciu. I fruwało na jego peryferiach…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Nie 9:05, 15 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|