Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
NAJŻYWSZA CISZA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Pytania i odpowiedzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:58, 28 Wrz 2010    Temat postu: NAJŻYWSZA CISZA

JJW111000605

Przytoczę tu początek mojej pewnej niedawnej korespondencji, gdyż ma on pewne powiązanie z tym, co pragnę napisać w następnym moim poście.

Przemiła uczestniczka tego forum w liście do mnie na priv zamieściła następujące niezwykle cenne zdanie:


Cytat:

Nie szukaj niczego prócz stanu najgłębszej, bezwolnie ufnej ciszy!



Inspirowany tym zdaniem i jej OSOBĄ wysłałem następujące stwierdzenia o CISZY /o odpowiedzi często decyduje energia osoby do której jest kierowana/:


Tak, gdy doświadcza się owej najgłębszej CISZY, gdzie nawet ufność jest bezużyteczna - choć rzeczywiście w niej jest najgodniejsze miejsce, by o niej pomyśleć /mimo, że wówczas myślenie ginie w odczuwaniu/ - wówczas wszystko inne wydaje się być nieistniejącym.
Jednak ta CISZA zawsze dla mnie staje się zagadką, gdy znajdę się poza NIĄ.
Bo gdy w niej jestem - jest tylko ONA - tak potężna, wspaniała i piękna, że nie ma odczuwania nawet miłości - gdyż jest to zbędne. Doświadcza się SZCZĘŚCIA - dlatego można ewentualnie myśleć o tym, że może zachodzi TAM otrzymywanie miłości, lecz takie określenie jest ograniczające. Bo jeśli jest się zanurzonym w wodzie, to nie mówi się o otrzymywaniu szklanki z wodą.
Gdy zaś jest się nawet trochę poza TĄ CISZĄ, wówczas ma się wrażenie, że się doświadczało tam bardziej miłości, niż ciszy... Jednak wrażenie to wynika z naszych ziemskich doświadczeń - które stają się filtrem dla pamięci...

Gdy taką ciszę - jej rodzaj - zrodzimy w sobie i zaczniemy obdarowywać nią innych np. doświadczając okazywanej przez nas komuś miłości, to również będzie to godny SMAK istnienia.
A jakże piękne jest, gdy ktoś podobny smak przekaże nam...
To, co zradzamy w tym duchu w sobie, jest piękne.
I to, co do nas przychodzi w tym duchu jest piękne.

Podobnie piękny jest odbiór smaku dobrego jabłka.
I podobnie raduje się ogrodnik zasadzoną jabłonią, gdy kwitnie.
To są smaki istnienia.
We wszystkim tym, co jest piękne, znajduje się cisza.
Bo to z jej ducha pochodzi



W kolejnym liście z odpowiedzią otrzymałem cenne zdanie:

Cytat:

„Wszystko co postrzegają zmysły przypomina złudzenie, począwszy od pojęć psychicznych, a skończywszy na żyjących istotach.”

Przekaz Umysłu nauczanie Mistrza Zen HUANG PO, Oficyna Wydawnicza „miska ryżu” str. 60 punkt 3


Postanowiłem co nieco napisać o tym na forum w kolejnym poście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:30, 28 Wrz 2010    Temat postu: zamiast na priv

Tę odpowiedź napisałem dla Ciebie, lecz postanowiłem ją dać Ci na forum.
/Nie wiem, czy wyrażasz zgodę, bym napisał o o kogo chodzi./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:32, 28 Wrz 2010    Temat postu: Buddyzm a ŻYCIE

JJW111000606


Nawiążę zatem do wypowiedzi HUANG PO.
Skoro rzeczy postrzegane przez zmysły przyjmiemy za złudzenie, to czym jest nasze postrzeżenie – jego przeżywanie przez nas?
Czym jest to przeżywanie?
Czym jest Ta-Ten, kto przeżywa.?

Gdzie określimy zakończenie złudzenia?
Bo jeśli i PRZEŻYWAJĄCY jest złudzeniem – wówczas okaże się, że nic nie istnieje…
Wink
Jeśli zaś istnieje, to jednak przeżywa…
Jeśli przeżywa – to jest przeżywanie.
Te zachodzi z relacji – tą tworzy on wraz z przedmiotami zmysłów…
Jeśli tak – to istnieją też owe przedmioty. Jakoś.

I czy HUANG PO nie powinien skończyć swojej mowy myślą Buddy?
Np.: „Co powiedziałem, jest nieprawdą”. Wink

Czy zatem wszystko jest złudzeniem, czy nie?
I czym jest życie wobec tego?
Tańczymy.
Ruch /pojęcie, rzecz/ jest ruchem.
Nie jest ani złudzeniem, ani nie złudzeniem.
Dlaczego jednak dobro jest lepsze do zła?
Bo piękny taniec jest lepszy od brzydkiego.
Prawdziwy taniec – prawdziwe życie – może być tylko piękne.
Brzydkie nie jest tańcem, nie jest życiem, dlatego ginie – dlatego jest prawdziwym złudzeniem.


P.s. napisane do potrzeb forum:
Lecz choć z perspektywy ŻYCIA jest ono złudzeniem, to jednak ma swoje życie – życie złudzenia – którego np. ludzie doświadczają jako swojej prawdy. I póki ktoś sam w niej tkwi, to lepiej, aby jej nie lekceważył.
Dwa są bowiem lekceważenia. Tu chodzi jedno z nich.
Ludzie zaś zawsze trzymają się jednego z nich.
Jedno jest wtedy, gdy ludzie przywiązani są do spraw tego świata z jego brzydkimi manifestacjami i dlatego lekceważą własne, a czasem innych, brzydkie manifestacje.
I o tego rodzaju lekceważenie mi chodziło.
Drugie lekceważenie jest zaś pożądane Smile
Zachodzi ono wtedy, gdy będąc świadomymi iluzji występujących w tym świecie, lekceważymy je, a skoro lekceważymy – to sami spokojnie przejawiamy działania mieszczące się w PIĘKNIE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Pytania i odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island