Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
7. DUSZA JAKO WZÓR. SREBRNA NIĆ. ZMARTWYCHWSTANIE

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Przypomnienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:05, 29 Kwi 2008    Temat postu: 7. DUSZA JAKO WZÓR. SREBRNA NIĆ. ZMARTWYCHWSTANIE

DUSZA JAKO WZÓR – SREBRNA NIĆ – ZMARTWYCHWSTANIE

Napisałem, że ludzki organizm jest generatorem pola energetycznego. Jednak przez ludzki organizm rozumiem całość, jaką jest człowiek, a nie tylko to, co spostrzegają nasze zmysły. Zastanówmy się nad różnicą, jaka istnieje między ciałem człowieka żywego, a umarłego. Ciało umarłe nie czuje, nie widzi, nie słyszy, występuje w nim brak jakichkolwiek reakcji. Jest jakby umarłym miastem, z którego wyprowadzili się jego mieszkańcy. Co jest mieszkańcem w ciele ludzkim? Niektóre religie określają to duszą.

Okultyzm nazywa to sobowtórem astralnym, fantomem. Nauki tajemne twierdzą, że jest to wyżej zorganizowane drugie ciało istoty żywej i samodzielnie poruszającej się nie poprzez wzrost jak rośliny, ale dzięki wyspecjalizowanym organom, a więc mamy tu zwierzęta i ludzi. Ludzie jednak w owym drugim ciele mają dodatkowo inne – trzecie – ciało i jeszcze wyżej zorganizowane... Zostańmy jednak przy tym drugim. /Zwierzęta w różnym stopniu mają także to trzecie ciało, ale znajduje się ono w innej fazie rozwojowej./
Otóż ludzie mający zdolność opuszczania ciała fizycznego poruszają się w innym ciele, które określają jako siebie. Ciało fizyczne traktują zaś jako jakieś opakowanie, które nawet ich ograniczało. W momencie opuszczenia ciała fizycznego przez fantom, funkcje poznawcze człowieka i jego świadomość wraz z pamięcią towarzyszą fantomowi tak jakby były mu przynależne. /Wyjaśnienie, dlaczego ludzie czasem tracą świadomość i pamięć będzie dalej./ Ciało fizyczne natomiast pozostaje pozbawione tych funkcji, lecz jest jeszcze w ciągłej łączności z fantomem poprzez fluidyczną srebrzystą wstęgę. Natomiast w wypadku śmierci ciało pozostaje połączone tą wstęgą z fantomem tylko przez kilka dni.


„...bo człowiek zbliża się do swojego wiecznego domu, a płaczący snują się po ulicy,
Zanim zerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza, i rozbije się dzban nad zdrojem, a pęknięte koło wpadnie do studni.
Wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał.” (Kazn. 12:5-7, BW)


Zanim zerwie się srebrny sznur można jeszcze wskrzesić umarłego, jeśli ma się odpowiednią moc i zgodę Boga.
Dlatego, że złota czasza – czyli ciało astralne – nie stłukła się jeszcze, dzban – czyli ciało mentalne – nie rozbił się przy zdroju – czyli przy życiu (gdyż życie to coś więcej niż życie w ciele człowieka, bo żyjemy potem jeszcze w ciele astralnym i mentalnym), a koło cyklu życia nie skończyło się i nie wpadło jeszcze do studni kolejnych cykli życiowych. Zaś ciało fizyczne ma jeszcze z nimi połączenie fluidycznym sznurem.


„Mamże ich wyzwolić z krainy umarłych, od śmierci ich wykupić? O, śmierci, gdzież są twoje plagi, o, piekło, gdzież jest twoja zaraza? Moje oczy nie znają litości. Choćby się rozwinął bujnie jak sitowie, powieje wiatr wschodni, zerwie się wiatr Pana od pustyni i wyschnie jego źródło, i wysuszy się jego zdrój.” (Oz. 13: 14-15, BW)

Warto zwrócić uwagę, że wszystkie biblijne zmartwychwstania odbyły się w ciągu 4 dni. Nigdy później.

„ I stało się potem, że się rozniemógł syn onej niewiasty, pani domu onego, a była niemoc jego bardzo ciężka, tak, że w nim tchu nie zostało.
Przetoż rzekła do Elijasza: Cóż mnie i tobie, mężu Boży? Przyszedłeś do mnie, abyś przywiódłszy na pamięć nieprawość moję, umorzył syna mego?
I rzekł do niej: Daj mi syna twego; i wziąwszy go z łona jej, wniósł go na salę, na której mieszkał, i położył go na łożu swojem.
I wołał do Pana, a rzekł: Panie, Boże mój, izali też utrapisz wdowę, u której mieszkam, iżeś zabił syna jej?
A rozciągnąwszy się nad dziecięciem po trzy kroć, wołał do Pana, mówiąc: Panie, Boże mój, niechaj się proszę wróci dusza dzieciątka tego w ciało jego.
I wysłuchał Pan głos Elijaszowy: i wróciła się dusza dziecięcia w ciało jego, i ożyło.” (1 Król. 17:17-22, BG)

„I rzekł Jezus: Odejmijcie ten kamień. Rzekła mu Marta, siostra onego umarłego: Panie! jużci cuchnie; bo już cztery dni w grobie.
Powiedział jej Jezus: Azażem ci nie rzekł, iż jeźli uwierzysz, oglądasz chwałę Bożą?
Odjęli tedy kamień, gdzie był umarły położony. A Jezus podniósłszy oczy swe w górę, rzekł: Ojcze! dziękuję tobie, żeś mię wysłuchał.
A jamci wiedział, że mię zawsze wysłuchiwasz; alem to rzekł dla ludu wokoło stojącego, aby wierzyli, żeś ty mię posłał.
A to rzekłszy, zawołał głosem wielkim: Łazarzu! wynijdź sam!” (Jan. 11:39-43, BG)

„I patrzeć będą ludzie ze wszystkich ludów i plemion, i języków, i narodów na ich trupy przez trzy i pół dnia, i nie pozwolą złożyć ich trupów w grobie.
A mieszkańcy ziemi radować się będą nimi i weselić się, i podarunki sobie nawzajem posyłać, dlatego że ci dwaj prorocy udręczyli mieszkańców ziemi.
Lecz po upływie trzech i pół dnia wstąpił w nich duch żywota z Boga i stanęli na nogi swoje, i strach wielki padł na tych, którzy na nich patrzyli.” (Obj. 11:9-11, BW)


Definitywna śmierć widzialnego ciała jest całkowitym zerwaniem łączności z fantomem. Jednak śmierć w ogóle dowodzi, że funkcje fizjologiczne są zależne od fantomu. Fantom mając „srebrzyste” połączenie z ciałem fizycznym może utrzymywać je przy życiu, gdy wychodzi „tak sobie” /wtedy zachowane są fizjologiczne funkcje takie jak np. oddychanie/, zaś w wypadku śmierci ma jeszcze możliwość powrotu przez kilka dni. Struktura molekularna, wiązania wodorów i wiele innych charakterystyk jest innych w ciele fizycznym żywym niż w ciele martwym, świadczy to, iż właśnie fantom jest zbiorem czynników, które powodują tę drobną różnicę zwaną życiem.
Czy jednak życie występuje tylko w takiej formie, jaką znamy? Oczywiście, że nie. Fantom jest bardziej żywy niż żywy człowiek, gdyż ciało jest czynnikiem wyhamowywującym życie. Wejście fantomu w ciało jest dla samego fantomu bardziej śmiercią, a nie jego wyjście z ciała. Dlatego człowiek musi spać. Ogólnie ciało fizyczne bardzo ogranicza fantom, a w przypadku niektórych chorób i zaburzeń ogranicza go w sposób szczególny. Np. w przypadku uszkodzenia mózgu ograniczenie fantomu ulega zwiększeniu do tego stopnia, że może nie być w stanie przejawić swojej świadomości lub pamięci. Jednak po opuszczeniu chorego i ograniczającego przejawianie się ciała fantom ma swą dawną pamięć.
W rzeczywistości samo ograniczenie ciała wynika jeszcze z czegoś innego i dlatego można je usunąć ale świadomość przeciętnego człowieka nie ma nad tym kontroli i dlatego pozostaje w zależności od ułomności.
W czasie snu fantom astralny i mentalny wychodzą, aby nabrać sił. Długi pobyt w ciele wyczerpuje bowiem ich energię, a śpiący człowiek jest jakby w letargu, bo pozostaje przy nim fantom eteryczny. Rośliny także żyją, choć nie mają takiego fantomu jak ludzie, czy zwierzęta. Ich życie wg niektórych przypomina śpiącego człowieka bez snów, ponieważ ich fantom składa się głównie z ciała eterycznego. Jednak nie jest to tak do końca, bo jeśli rośliny nie mają tego rodzaju świadomości jak u ludzi, to jednak również potrafią przejawiać określone reakcje przyczynowo – skutkowe na niektóre zdarzenia i sytuacje. Wystarcza im do tego ich ciało eteryczne, które oprócz specyficznych zdolności odbierania świata posiada nawet swoistą pamięć. /Te zdolności występują także u ludzi, ale leżą poza zasięgiem tej świadomości, której używamy podmiotowo./ Fantom ludzki zaś składa się z ciała eterycznego, astralnego i mentalnego. Fantom zwierzęcy z eterycznego i astralnego. To są ich podstawowe ciała. Doktor Harold Burr, dyrektor Instytutu Anatomii Uniwersytetu Yale już przed drugą wojną światową swoimi badaniami za pomocą czułego sprzętu potwierdził istnienie pól elektrycznych w formach roślinnych i zwierzęcych. Nazwał je elektrodynamicznymi polami życia. Właśnie te pola mogą mieć wiele wspólnego z wzorem-programem według którego komórki układają się w nasze ciało i jego organy. Ciało pozbawione tego pola stopniowo, na wskutek metabolizmu, stanie się bezwładną masą. Również w Biblii czytamy, że „ wysłuchał Pan prośby Eliasza, i wróciła dusza tego dziecka do niego i ożyło”. / I Królewska 17, 22 / Ożyło znaczy, że porzucone przez fantom komórki ludzkiego ciała, które czekał już tylko rozkład z powodu braku organizującego je w jeden organizm pola, otrzymały z powrotem duszę-fantom, która wzięła w swoje posiadanie ciało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Wto 13:07, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:49, 11 Maj 2008    Temat postu: ENERGIA SNU

ENERGIA SNU


Podobnie jak martwe ciało różni się od ciała żywego, także pokarm, który przyjmujemy różni się poziomem energetycznym /PE/ od poziomu żywego ludzkiego ciała. Ludzkie komórki posiadają także swoją tożsamość energetyczną, czyli wyraźne cechy charakterystyczne dla konkretnego ludzkiego ciała. Jest to swego rodzaju ''pamięć”, oraz program na określone cele, a także potencjał i bodziec do szczególnego działania. Owa „pamięć” przynależy jednak do fantomu, gdyż po śmierci odchodzi wraz z nim. Dzięki tej tożsamości, każdy pokarm, jaki zjada człowiek zostaje do niej dostosowany /chociaż względnie, gdyż dostosowanie nie jest całkowite i energia pokarmu ze swej strony ma także własne oddziaływanie na organizm/. Wymaga to oczywiście pewnej pracy ze strony naszego organizmu, energii /!/ i wysiłku. Dlatego ważne jest, co jemy i jaką to ma energię. Od rodzaju i stanu pokarmu zależy to, ile energii fantom zużywa na jego przyswojenie pod względem energetycznym. Im mniej po spożyciu dostarczymy tego rodzaju pracy dla ciała, tym lepiej. Ilość pracy zależna jest od różnic w poziomach energetycznych pomiędzy energią pokarmu, a energią fantomu organizmu.
Niektóre osoby, które przeprowadzały głodówki, mogły zaobserwować, że w czasie nie jedzenia człowiek będący na określonym poziomie energetycznym fantomu, mniej potrzebuje spać. Jednak czuje się wypoczęty i pełen energii. Wynika to z tego, że ich fantom nie musi zużywać energii na przyswajanie obcych komórek i dlatego może dłużej pozostawać w ciele. Podstawowa energia takiego człowieka płynie bowiem z fantomu i z poza ciała, a nie z żywności. Człowiek taki, na co dzień dość silnie przetwarza energię pożywienia dostosowując ją do posiadanego rodzaju poziomu energetycznego. Zwykle takie osoby jest trudno zahipnotyzować, gdyż ich fantom mocno kontroluje swoją energetykę. Osoby nie mające fantomów o tak silnej kontroli w czasie głodówek śpią normalną ilość snu, gdyż ich fantom wykorzystuje ten czas do regeneracji tych komórek, których nie nadążył kontrolować na bieżąco.
Dlatego dłużej wytrwamy bez pokarmu niż bez spania. Dlatego sen lepiej krzepi /daje siły/ niż jedzenie. Dlatego sen bardziej nas ogrzewa niż pokarm. Nawet dla roślin materia nie jest podstawowym źródłem energii. Człowiek jednak jest bardziej energetyczną istotą, niż roślina i to, że nie ma zdolności fotosyntezy /czy raczej z niej nie korzysta/ i zwykle musi czerpać białko, tłuszcze i węglowodany z roślin, nie degraduje go jako organizmu, gdyż jego energetyczne działania i możliwości są o wiele wyższe i bardziej złożone niż u roślin. Zamiast fotosyntezy poświęca swoją energię wyższym zadaniom, dzięki którym jest właśnie człowiekiem - istotą bardziej energetyczną /duchową /, niż rośliny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:06, 11 Maj 2008    Temat postu: POKARM JEST OBCYM CIAŁEM

POKARM JEST OBCYM CIAŁEM

Gdybyśmy pozbawili nasze komórki tożsamości i karmili je tylko mieszaniną zawierającą surowicę końską, to komórki nasze „zaczną się upodabniać do komórek końskich i podążą w tym kierunku ze wzmożoną siłą” (*2). Musi to być jednak surowica, gdyż zawiera ona jeszcze w sobie mocny „koński program” /częściowe ciało eteryczne/.
Możemy przyjąć, że każdy pokarm jest dla nas martwy /w większym lub mniejszym stopniu/, gdyż jego PE jest niewłaściwe dla naszego. Oczywiście jest martwy względem nas, a jest „żywy” względem samego siebie, gdyż jego „życie” jest inne niż nasze. Dlatego z pewnego punktu widzenia w biologii nie można wyznaczyć granicy między tym, co żywe, a tym, co martwe.
Jest nieskończona liczba różnych poziomów rodzajów „życia” pokarmów przez nas spożywanych. Te zaś istniejące na ziemi stoją pod pewnymi względami przeważnie niżej wobec naszego ludzkiego poziomu życia i dlatego można mówić, iż wobec nas są martwe.
Poza tym nie powinniśmy sprowadzać ich do jeszcze niższych poziomów, np. zabijając zwierzę. Należy tego unikać. Nie tym jednak będziemy się teraz zajmować.
Tu zajmiemy się tym, że pokarmy przez nas spożywane wykazują różne stopnie martwości względem nas, bowiem ich PE nie jest taki jak nasz osobisty PE. Dlatego przed spożyciem posiłku i napoju powinniśmy ogarnąć je, co najmniej swoim polem energii przez wprawienie się w stan W-E, dzięki czemu nasz pokarm osiągnie właściwą względem nas budowę i nie będzie dla naszego organizmu martwym i obcym ciałem. Szczególnie łatwo osiąga się to z wodą, później z nasionami, owocami, roślinami, warzywami. Dalej z maślanką, mlekiem i przetworami mlecznymi, jajami. W dalszej kolejności z rybami, drobiem i ostatecznie z mięsem, które ma najbardziej złożoną energetycznie strukturę dla organizmu ludzkiego i w przypadku spożycia spowoduje największe zużycia energetyczne, co objawi się wysoką ociężałością i większą potrzebą snu. Zresztą nie tylko, bo konsekwencje będą daleko szersze. Jednak z drugiej strony, z tej bardziej fizycznej, mięso stoi najbliżej ciała ludzkiego, i dlatego pod pewnymi względami jest fizycznie bardziej przyswajalne i lżejsze w trawieniu niż wiele pokarmów roślinnych.
Odżywianie się to bardzo złożony proces. Jedząc nie myślimy, że trawienie spożywanego pokarmu odbywa się na kilku poziomach, biologiczno-fizycznym i na poziomie, którym zajmuje się nowoczesna fizyka.
Fantom - dusza - powinien najpierw energetycznie „strawić” /przemienić i częściowo nawet przyswoić/ pożywienie zanim włożymy je do ust. W przeciwnym wypadku spowodujemy energetyczne zamieszanie w naszym żywym organizmie. Oczywiście fantom „strawi” z czasem to pożywienie wewnątrz ciała, ale zakłócenia, jakie ono spowoduje zanim to nastąpi, będą dla nas szkodliwe. Ilość i siła tych zakłóceń wywołują w nas potrzebę snu /regeneracji/, lecz sen nie tylko umożliwia regenerację, ale zapewnia dostęp do zharmonizowanej energii.
Nie oczekujmy, że od razu w sposób doskonały przemienimy nasz pokarm czy napój, albo że przemienimy nasze myśli, uczucia czy uczynki, które także w ogromnym stopniu są naszym pokarmem, gdyż oddziałują na nas samych bardziej, niż to sobie jesteśmy w stanie wyobrazić przy obecnym stanie naszej wiedzy.
Wiele jednak zyskamy robiąc coś w tym kierunku lub nawet robiąc to choćby od czasu do czasu. Lepiej jest bowiem robić nawet mało niż nie robić nic.
Dawniej szczera modlitwa przed posiłkiem i pobłogosławienie go było właśnie energetycznym przygotowywaniem pożywienia do spożycia. Ludzie jednak prawie całkowicie zaprzestali tego działania z powodu swojej niewiedzy.
Ba! Doszło nawet do tego, że modlitwę przed posiłkiem, czyli energetyczną koncentrację, zaczęto postrzegać jako coś prymitywnego, pozbawionego sensu i celu oraz jako czynność wykonywaną jedynie przez ludzi albo nie światłych albo przez religijnych fanatyków.
Niedługo jednak to właśnie ludzie światli oraz ludzie o wysokiej kulturze, określonej samodyscyplinie i silnej osobowości, będą skupiać się i wchodzić w kontakt z wyższymi polami energetycznymi przed spożyciem posiłku, aby odnieść jak najlepszy z niego pożytek.
Dawniej wielu ludzi przed każdą czynnością modliło się, także przed pracą intelektualną. Wielu rozpoczynało dzień od modlitwy. Jeszcze dawniej modlono się przy każdym wyrażeniu uczucia albo przed jego wyrażeniem, np. gdy zakochani ludzie mieli się ze sobą spotkać. Zaprzestanie tej czynności zubożyło wiele dziedzin ludzkiego życia, obniżyło poziom związków uczuciowych, zdegradowało więzi małżeńskie powodując fale rozwodów. /Mało kto także modli się o dobrego męża lub o dobrą żonę, a przecież taka modlitwa oprócz możliwości nawiązania kontaktu z samym Bogiem lub z wyższymi istotami, np. z aniołami, którzy mogą pomóc spotkać tę najbardziej właściwą osobę, obdarza nas też wyostrzeniem naszej własnej intuicji czy też uwagi, tak, że nie chwycimy się za niewłaściwą osobę, a swoje kroki skierujemy w tę stronę, gdzie jest ta właściwa. Bo nawet, jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć transcendentnego działania modlitwy, to niech wie, że ma ona z pewnością choćby działanie na jego własny umysł czyniąc go sprawniejszym w osiąganiu swoich celów./ Także akt seksualny, rzecz tak ludzka i dana ludziom od Boga, poprzez jego oderwanie od modlitwy zaczął być przez wielu postrzegany niewłaściwie, bo już nawet zwierzęta widzą i czują, że seks, to coś o wiele więcej niż sport.
Skupienie się albo modlitwa jest odpowiednim nastrojeniem energetyki organizmu na wyższy rodzaj wibracji, które są bardziej żywe. Dzięki skupieniu odbieramy wyższe wibracje, ładujemy się nimi i podnosimy swoją żywotność oraz moc.
Zauważyli to już dawno mistrzowie sztuk walki. Obecnie zaś korzystają z tego najwybitniejsi sportowcy. Psychiczno-energetyczna koncentracja działa korzystnie na stan ich ciała i pozwala im osiągać lepsze wyniki sportowe.
Módlmy się zatem, bo z modlitwy płynie autentyczna moc. Modlitwa bowiem to nastrojenie się na fale wyższej energii, jej odbiór i ładowanie swoich biologicznych akumulatorów.
Te wyższe wibracje są ponadto bardziej harmonijne i dzięki temu usuwają te dysharmonie, które zwykle powodujemy sami w sobie naszym niedoskonałym /nieharmonijnym/ życiem wnosząc w nie zakłócenia, które prędzej czy później manifestują się jako niezrozumiałe już cierpienia.
To jednak z jak wysokim rodzajem wibracji zdołamy się połączyć zależy od dwóch rzeczy. Od naszego własnego energetycznego stanu oraz od naszej zdolności koncentracji. Zdolność ta jak każda inna może być wrodzona oraz wyćwiczona. Także o naszym energetycznym stanie decyduje nie tylko jego wrodzony poziom, ale też nasze własne życie i nasze indywidualne wybory.
Im częściej ktoś się modli albo im częściej koncentruje się na osiąganiu wyższego pola energetycznego, tym coraz silniejsze pola osiąga w kolejnych swoich skupieniach energetycznych.

Przypis:
*2 - „Biologia śmierci”, Rozdział I, Życie i geneza śmierci, str. 12, akap. 4, Lyall Watson


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Przypomnienie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island