Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1091
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:40, 29 Kwi 2008 Temat postu: 4. Modlitwy |
|
|
Modlitwa
Panie mój! Powołałeś mnie z niebytu! Kimże ja jestem? Ty jednak uczyniłeś mnie istotą. Pozwoliłeś mi widzieć, doświadczać, poznawać i czuć.
Dałeś mi oglądać dzieła, które uczyniłeś, a które są tak potężne, iż nie jestem w stanie poznać ich do końca!
Tyś Umysłem swoim powołał je z niebytu, a choć z niebytu pochodzą uczyniłeś je czymś takim, iż umysł mój nie jest w stanie ogarnąć ich i zrozumieć do końca.
Bo nawet, jeśli są tacy, którzy mniemają, że coś pojmują, to nie wiedzą, iż ich pojmowanie jest zaledwie częściowym oglądaniem dzieł Twoich.
Albowiem tak się Tobie - Panie - podobało, abyśmy teraz tylko fragment Twojej mocy i chwały wiekuistej mogli oglądać i poznawać.
Kimże jest więc człowiek? Czyż nie dziełem twoim?
Wszak jestem tylko tym, czym mnie uczyniłeś. Jestem tym, kim pozwoliłeś mi być. Poznaję tyle, ile Ty mi pozwolisz.
Ty, bowiem dopuszczasz człowiekowi, co chcesz i Ty przesuwasz granice, które wyznaczyłeś.
Te zaś, które wyznaczyłeś są rozległe. Dlatego nikt nie może powiedzieć, że sam z siebie nie ponosi żadnej winy za swoje postępowanie. Każdemu, bowiem dałeś rozum i serce. Obdarzyłeś zdolnością myślenia i czucia.
Czy ja jednak wszystko biorę, co mi dałeś? Czy korzystam z całej mojej mądrości? Może jestem leniwy? Może nie staram się spełnić tego, co mi pozwoliłeś abym był w stanie spełnić? Zachwyciły mnie bowiem dzieła Twoje do tego stopnia, iż otumaniony nimi utraciłem przydzieloną mi mądrość i zacząłem postępować nierozważnie. Pogrążony w tej głupocie i niewiedzy zacząłem gonić za Twoimi dziełami nie zważając na to kim ja mam być. W ten sposób utraciłem własne istnienie, gdyż stałem się niewolnikiem tych Twoich dzieł, które uczyniłeś jako mniejsze niż ja. Bo przecież rzeczy tego świata nie stoją wyżej od życia ludzkiego.
W ten sposób poznawałem mniej niż mogłem, a nawet to, co poznałem, zaprzepaściłem i wpadłem do dołu zapomnienia i niewiedzy.
Każdy jednak człowiek może poznać więcej niż mu to przydzieliłeś.
Bo Twoja łaska nie ma końca.
Ty bowiem tylko jesteś w mocy dać poznanie całego dzieła Twego tym, których uznasz za tego godnych.
Wszystko, co dotąd poznałem, zawdzięczam Tobie: w zakonie Twoim przeglądam się jak w lustrze, a ból duszy jest skazą na moim obliczu.
Jestem mężem boleści a owe lustro nie leczy moich ran. Ja zaś nie mam odpowiedniej wiedzy medycznej, która leczyłaby mą duszę.
Któż z ludzi ją posiada? Gdzie są ci, którzy się mienią lekarzami? Czyż nie są sami pełni boleści? I czyż nie są nadal w świecie pełnym udręki?
Zaiste! Przybywa tych, co mienią się lekarzami dusz, a wraz z nimi przybywają nowe boleści! I szerzy się udręka ludów!
Czy potrzebni są nam tacy lekarze? Bynajmniej. Trzeba ludziom lekarzy, którzy mądrze by kierowali ich życiem.
Aby nie zaznali boleści ani umysłu, ani ciała; a serca narodów, aby żyły w pokoju.
Wielu jest kapłanów, uczonych i polityków, podających się za lekarzy i uzdrowicieli życia ludzkiego.
Któż jednak z nich usunął troski świata? Gdzież są ci, których uleczyli? Owszem...są tacy! Uleczeni bowiem zostali kosztem drugich.
Bo nie jest to pokój, jeśli gdziekolwiek ginie człowiek z powodu ziemi, czy narodowości.
I nie jest to czysta radość, jeśli ktoś inny z jej powodu pogrążony jest w smutku.
Dlaczego na całej ziemi nie ma pokoju? I dlaczego nie wszyscy ludzie są radośni?
Czyżby nie potrafili inaczej?
Czy to świadczy o tym, że człowiek nie może nic stworzyć? Nic aż tak wartościowego, co by uleczyło świat.
Czy jest tylko dziełem nie mogącym być prawdziwym twórcą? Zaś to, co nazywa własnym tworzeniem, jest tylko przekształcaniem innych rzeczy.
Któż z ludzi może nalewać z pustego?
Od tysięcy lat ludzie nie potrafią uleczyć ani świata, ani samych siebie.
Jest jednak Ten, który ma moc uleczyć wszystko. On będzie lekarzem wszystkiego, a gdy przywróci wszystkiemu zdrowie, to jako prawdziwy lekarz utrzyma wszystko i nikt już nie będzie mówić o chorobach.
Albowiem nie ten jest lekarzem, który wyleczy czasowo, ale ten jest prawdziwym lekarzem, który ma moc dać zdrowie i życie wieczne.
On, gdy był wśród ludzi uzdrawiał i nauczał. Pokazał też, iż ma władzę przywracania życia. Zapoczątkował dzieło odnowienia. Ogłosił już wtedy przybliżenie Królestwa Bożego. Powiedział, czym Ono jest i jak można do Niego przynależeć.
W ten sposób dał ludziom szansę by z tego świata uczynić nowy świat. Wystarczy by przyjęli Jego nauki i odnowili swoje życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1091
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:43, 29 Kwi 2008 Temat postu: Modlitwa o pamiętanie o Bogu |
|
|
Modlitwa o pamiętanie o Bogu
O Panie - Boże Wiekuisty! Składam Ci cześć i dziękczynienie, żeś dał mi poznać chwałę Twoją, żem doświadczył wielkości majestatu Twego, a ogrom mocy Twej - jaką dałeś mi ujrzeć nie oczami - każe mi milczeć.
Otwórz więc usta serca mego, bym mógł być Twoim sługą. Czyż coś sam z siebie mogę zdziałać?
Wszystko Ty czynisz we mnie! Ty słowa we mnie gdzieś układasz i nie, gdy ja chcę, lecz gdy Ty tego życzysz.
I nawet to, czy ktoś ma czytać - Ty wszystko sprawiasz. Kto ma nie czytać - Twoja to wola. I nie zbadają Twoich ścieżek, i nie ustalą Twego kursu.
Kto zaś ma szczere serce i Tyś jest biciem jego - Ty mu objawisz.
O Miłosierny Panie! Ty jesteś Światłem Świata. Ty jesteś życiem.
Ty komu zechcesz dajesz Siebie poznać. W poznaniu tym człowiek przestaje być światem. Albowiem tak jak przedstawiał wartość, tak okazuje się, że jej nie posiada.
Gdyż wszelka wartość jest w Tobie - Boże. W Tobie jest miłość, pieśń i od Ciebie bije dziękczynienie serca mego.
Wiem jednak cóż znaczy ten świat z jego sprawami i co to słabość umysłu ludzkiego i woli.
Wiem jak sprawy tego świata potrafią władać umysłem człowieka i tak nim kierować, że uważa, iż Ciebie nie ma.
Albowiem umysł człowieka daje się bez reszty pochłonąć obranym śmiertelnym celom. W takim umyśle ludzie nie mają miejsca dla Boga.
Nawet ci, którzy byli z Tobą, gdy dadzą się pochłonąć śmiertelnym sprawom, zapominają o tym, że jesteś.
Taka jest ludzka pamięć!
Cóż zatem mówić o tych, którzy jedynie wierzyli w to, że jesteś? I cóż się dziwić, że przestali? Bo pochłonęło ich życie, „ich” żądze zesłane przez szatana, albo spotkali się oko w oko z cierpieniem i nie rozumiejąc tego uznali, że Cię nie ma.
Wobec tej ich błędnej wiedzy nie ustała się wiara w Twoje istnienie.
Lecz Ci, którzy wiedzą, że jesteś – nie potrzebują wiary w Twe istnienie.
Ale i ich wiedza może pójść w zapomnienie, gdy przykryją ją sprawy tego świata.
Bo człowiek jednak jest słaby i szczególnie wtedy, gdy jest niedojrzały duchem, może łatwo dać się pochłonąć różnym światowym sprawom, które osłabią jego pamięć i pozbawią wiedzy.
Dlatego nawet święci się modlą: „Panie! Spraw, abyśmy zawsze Cię pamiętali!”
Tak słaba jest ludzka pamięć.
Dlatego proszę i ja Cię Panie: Boże – spraw abym Cię nieustannie pamiętał.
Ci zaś, którzy nie wiedzą, a których serca Cię potrzebują, oni wierzą, że musisz być. I ich wiara jest inna – ona jest miłością do Ciebie. A miłość ta staje się nieustającym źródłem wiedzy o tym, że jesteś.
Lecz i oni mają chwile słabości, albo, gdy ich mocno przytłoczy nieszczęście, wtedy ich wiara doświadcza zawodu i staje się niewiarą, bo wymagali od Ciebie, abyś zajmował się ludzkimi sprawami, i zapomnieli, że dałeś ludziom wolną wolę i rozum, aby sami kierowali swoimi sprawami.
Oni jednak zbyt mało czynią dla naprawy świata, a później tracą wiarę lub narzekają.
Dlatego proszę Cię Panie: Boże – spraw abyśmy mieli wytrwałość, mądrość i abyśmy sami pracowali na rzecz lepszego świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|