Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:24, 11 Cze 2008 Temat postu: 17. GROMADZENIE I DAWANIE |
|
|
GROMADZENIE I DAWANIE
Jeśli działasz i Bóg daje Ci owoce działania, zbieraj je i gromadź, i ciesz się tym bogactwem. Bo grzeszyłbyś, gdybyś nie zebrał tego, czym Cię Bóg obdarzył. Przy całym tym działaniu nie powinieneś jednak uczynić swej duszy śpiącą, ani też zubożeć w Bogu, gdyż wtedy życie Twoje będzie daremne.
Duszę należy stawiać zawsze ponad bogactwem materialnym.
Gdy sam nie potrzebujesz bogactwa, to zbierz je byś mógł nim służyć innym, i rozdaj im; jeśli zaś nie chcesz dla nich zbierać, to chociaż powiedz do nich, aby sami je zebrali.
Także, gdy widzisz, że inni działali i nie otrzymali owoców - wiedz, że godni są w oczach Boga je otrzymać; a Tyś otrzymał, abyś mógł ich obdarzyć w ich potrzebie.
Aby nie pomarli z głodu i żyli, i mogli Ci pomóc, gdy Ty znajdziesz się w potrzebie.
Nie jest tak bowiem, że otrzymuje akurat ten, który najbardziej i najwięcej zasłużył. Ani tak, że ten, który nie otrzymał, choć pracował, jest gorszy lub bardziej grzeszny.
„. . . nie najszybszym przypada nagroda . . . ” /Kazn. 9:11-12/
Tak samo Ci, którzy pracowali, a którym źle się wiedzie, nie są gorsi od tych, którym się dobrze wiedzie.
„Albo czy myślicie, że owych osiemnastu, na których upadła wieża przy Syloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż wszyscy ludzie zamieszkujący Jerozolimę?
Bynajmniej, powiadam wam, lecz jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie. ” (Łuk. 13:4-5, BW)
Nie należy, zatem sądzić ludzi po tym, co mają, ani po tym, co ich spotyka.
Kto jednak był leniem, będąc przy pełni sił i zdrowia, gdyś Ty pracował a później prosi Cię o jałmużnę na chleb i chce jej bez pracy żadnej, to czy możesz kupować nieróbstwo dla świata?
Kto bowiem daje dla rozpustników i gnuśnych leni, ten szerzy rozpustę i gnuśność.
Lepiej daj temu, kto upiększa Twoje życie, choćby śpiewem czy tańcem, albo je ubogaca słowem i nauką; który zdobi Twoje miasto czy dom, albo działa czyniąc inne pożyteczne rzeczy, nie tkwiąc w gnuśności.
Taki nie jest leniwy, lecz Bóg przeznaczył go i wezwał do innych działań dla Twojej radości, takiemu możesz dawać.
Są jednak tacy, którzy rozpuścili majątki, co przepijają albo gubią wszystko, co wpadnie w ich ręce; albo tacy, co chodzą w łachmanach podając się za biednych i proszą o wsparcie, sami nic pożytecznego nikomu nie czyniąc.
Zaiste są oni biedni gdyż, co dostaną przetrwonią; a chcą abyś Ty wspomagał ich lenistwo. Wystrzegaj się tego.
Oto idzie ten, kto ma wiele, żyje skromnie i w dostatku. W dostatku, bo ma wszystko, czego rzeczywiście potrzebuje. Skromnie, bo nie nabywa zbytków, pieniędzy nie wlewa w gardło, ani nie puszcza z dymem, nie wydaje na obżarstwo, ani na hazard pożerający pieniądze pragnących bogactwa, a choć ma przez to wiele, to nic nie marnotrawi w swoim domu, albowiem jak można marnotrawić dary boże?
Oto stoi ten, który nic nie ma. Nędzna jego twarz i odzienie. Prosi jałmużny. Pracować nie chce. Co dostanie wlewa w gardło i puszcza z dymem. Jego ustom ciągle mało. Zachłanność bije z jego oczu, choć przyjmuje spojrzenie łagodnego i skrzywdzonego baranka; tymczasem pozwolił lenistwu zagnieździć się w swoim sercu, a jeśli co dostanie przecieka mu przez palce z powodu jego nieporządku, niedbałości i głupoty, albo i jego zachłanności.
Czy z nich dwóch, ten, który idzie ma dać temu, który stoi? Niech wstrzyma swoją rękę od dawania. Kto bowiem stoi, czy siedzi, czy leży, ma wiele czasu. Kto ma wiele czasu, może pracować.
Bo czy ci stojący i proszący o jałmużnę na ulicy, albo pukający do Twoich drzwi, zapytali Cię najpierw, czy mogą coś dla Ciebie zrobić?
Choćby i wynieść śmieci, albo zamieść Ci posesję, wytrzepać chodnik, czy też zrobić coś innego.
Oni zazwyczaj nic nie chcą robić.
Dlaczego więc ma im dawać ktoś, kto sam z trudem zapracował na utrzymanie swojej rodziny i jeszcze nie stać go na kupienie wszystkiego, co potrzebne jest jego dzieciom?
Nie opłacaj więc lenistwa i pospolitej chytrości. Albowiem Ty mu dasz, a on z Ciebie będzie się naśmiewać.
Kto prosi o pieniądze, a nie o chleb, ten nie jest głodny, choć przywdział strój ubogiego.
Oto jadą z kraju do kraju w poszukiwaniu lepszego i łatwego chleba. Wysiadują na ulicach wraz z dziećmi.
A czy Bóg nie dał Ci się urodzić w kraju Twego przeznaczenia? Jeśli zaś wyjeżdżasz ze swego kraju, bo gdzie indziej więcej możesz zdziałać, to Bóg Ci będzie błogosławił. Jeśli zaś wyjeżdżasz, aby tam być darmozjadem, to działasz przeciw Bogu i przeciw ludziom.
„Jak ptak, który daleko odleciał od gniazda, tak człowiek, który się tuła z dala od ojczyzny. ” /Przyp. 27:8/
Gdy więc jesteś w obcym kraju, to szukaj bez ustanku pracy, zamiast przesiadywać po chodnikach i obłapywać przechodniów.
Jeśli zaś pracy znaleźć nie możesz dla siebie, to wracaj do kraju swego urodzenia. Jest tam bowiem wiele ziemi, do uprawiania i lepiej jest, abyś był czyimś sługą, lecz w pracy, niż wolnym leniem, który żebrze, aby żerować na dobroci lub niewiedzy innych.
Nie rób więc zbiedzonej miny, albowiem z oblicza Twego bije więcej chytrości i gnuśności, niż tego, że wymagasz pomocy bliźniego.
„Pan nie dopuści, aby sprawiedliwy głód cierpiał” /Przyp. 10: 3/, bo „praca sprawiedliwego wystarczy na życie” /Przyp. l0:16/, zaś „leniwa dłoń prowadzi do nędzy” /Przyp. 10:4/. Bowiem „głupiec zakłada bezczynnie swoje ręce i pożera samego siebie” /Kazn. 4:5/, a także „popada w nędzę, kto lubi zabawy; i kto lubi wino i olejek, nie wzbogaci się. ” /Przyp. 21:17/.
Oto gnuśność głupiego karze mu nie pracować i karze żebrać, a dobroć tego, który mu daje, utwierdza go w jego gnuśności.
Napisane jest przecież, że „kto uciska ubogiego, dopomaga mu do wzbogacenia; a kto daje bogatemu, doprowadza go do zubożenia. ” /Przyp. 22:1/
Jeśli ucisk ubogiego wzbogaca go, znaczy to, że dawanie jałmużny jest jego wrogiem.
A skoro dawanie rujnuje bogatych, o ile bardziej pogrąża w nędzę tych, co nic nie mają.
Zatem jałmużna nikogo nie wzbogaca i nikomu losu nie poprawi. Praca jest tym, co człowieka z nędzy wyprowadza.
Ucisk ubogiego zaś, to skłonienie go do pracy, bo jakże możesz go inaczej ucisnąć? Czy możesz mu coś zabrać, skoro nic nie posiada?
Owszem może posiada tylko gnuśność i lenistwo, a Ty nie dając mu i w ten sposób zmuszając go do pracy, odbierasz mu je, i w ten sposób go uciskasz, gdyż on nie chce pracować.
Biada jednak tym, którzy inaczej uciskają ubogich, to jest wyzyskują ich, gdy pracują, nie płacąc im tyle, ile warta jest ich praca. Albowiem Pismo mówi: „Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska”, oraz: „Godzien jest robotnik zapłaty swojej. ” (1 Tym. 5:18, BW; także Łuk. 10:7, BW)
„Nie będziesz uciskał swego bliźniego i nie będziesz go obdzierał. Nie będziesz zatrzymywał u siebie przez noc do rana zapłaty najemnika. ” (3 Moj. 19:13, BW)
Gdy ktoś zaś inaczej uciska ubogiego, tak, że zanosi on skargi do Boga, wtedy ucisk taki jest zły.
„Gdybyś je uciskał, a one wołać będą do mnie, na pewno wysłucham ich wołania
I wybuchnę gniewem, i pozabijam was mieczem i żony wasze zostaną wdowami, a dzieci wasze sierotami. ” (2 Moj. 22:23-24, BW)
Nie okradaj więc pracownika z jego zarobionych pieniędzy, dlatego że jest uboższy od Ciebie, i wypłać mu, co mu się należy; bo jeśli nawet sądy i prawa są za Tobą, to słuszność i sprawiedliwość są przeciw Tobie. A Sprawiedliwy Bóg, który to widzi, odpłaci Ci odpowiednio i we właściwym czasie za każde zło, jakie wyrządziłeś.
„Nie okradaj nędzarza, gdyż jest nędzarzem, nie depcz ubogiego w sądzie,
Gdyż Pan broni ich sprawy i pozbawia życia tych, którzy ich krzywdzą. ”
(Przyp. 22:22-23, BW)
„Człowiek bezbożny, który uciska ubogich, jest jak ulewa, po której nie ma chleba. ” /Przyp. 28:3/ Bo nie tylko Bóg, ale i ludzie widzą jego postępowanie, lecz gdy mu okoliczności sprzyjają, ci ludzie milczą, bo się boją - lecz wiedzą, na co zasługuje.
„ . . . nie najszybszym przypada nagroda i nie najdzielnie-jszym zwycięstwo, również nie najmędrsi zdobywają chleb, a najroztropniejsi bogactwo, ani najuczeńsi uznanie, lecz że odpowiedni czas i przypadek stanowią o powodzeniu ich wszystkich. Przecież człowiek nie zna nawet swojego czasu, podobnie jak ryby, które się łowi zdradliwą siecią, i jak ptaki, które się łapie w sidła: Tak synowie ludzcy zostają uwikłani w złym czasie, który nagle na nich przypada. ” /Kazn. 9:11-12/
Tak więc, teraz masz dobry czas i przypadek, to też bądź dobry, aby Twoja dobroć wróciła do Ciebie, gdy przyjdzie na Ciebie zły czas i przypadek.
Gdy zaś będziesz zły w dobrym czasie, to gdy przyjdzie do Ciebie zły czas, wraz z nim wróci do Ciebie Twoje własne zło.
Jeśli zaś Tobie lekko przyszły pieniądze i chcesz sprawić komuś radość dając mu jakąś ich cząstkę, bo chcesz dzielić się swoją radością, to czyń tak, gdyż to też jest dobre.
Jeśli masz więcej pieniędzy niż na to zasłużyłeś. . . Więcej niż inni, choć wiesz, że nie jesteś od nich aż o tyle mądrzejszy, o ile więcej masz pieniędzy, ani też nie pracowałeś od nich aż o tyle więcej, o ile więcej masz pieniędzy. . . I nabyłeś już wszystko, czego potrzeba, aby żyć. To gdzie jest sumienie Twoje, że nie działasz dla dobra innych i nie służysz im pieniędzmi, które są w Twoim władaniu?
Bo jak myślisz? Czy to Bóg przeznaczył na Twoją rozpustę? Czy raczej, że powołał Cię do specjalnej służby?
Naprawdę mnóstwo jest na ziemi ludzi, którzy tak mają. Nie są od nikogo mądrzejsi o 10 razy, a zarabiają ponad 10 razy więcej. Zaś od tych, którzy pracują, też nie pracują 10 razy dłużej. I zwykle nie pracują też ciężej, a raczej lżej. A jednak mają 100 czy 100 000 razy więcej od innych chodzących do pracy w każdy zwykły dzień.
Niech się zatrzymają i pomyślą: Dlaczego tak jest?
Bo jeśli nawet ktoś z nich ma talent i tym talentem zdobył swe bogactwo, to czyż nie wie, że wielu innych też ma talent, a nie ma bogactwa?
Ostatecznie tylko Bóg decyduje o bogactwie człowieka, a dając mu je czyni to w jednym celu: Powołuje człowieka i jednocześnie go sprawdza.
Podwójne biada temu, kto uwikłany zostaje w zły czas i we własne zło.
Wówczas nawet ci, którzy widząc jego złe postępowanie milczeli w dobrym dla niego czasie, i którzy wcześniej nawet może musieli mu sprzyjać, porzucą swoje lęki i staną się w ręku Boga narzędziem pomsty.
Dlatego napisane zostało: „Jeden daje hojnie, lecz jeszcze więcej zyskuje; inny nadmiernie skąpi i staje się tylko uboższy. Kto jest dobroczynny, będzie wzbogacony, a kto innych pokrzepia, sam będzie pokrzepiony. Kto chowa zboże, tego ludzie przeklinają, lecz błogosławieństwo spoczywa na głowie tego, kto je sprzedaje. ” /Przyp. 11:24-26/
Kto więc chce być „nabożny, zajmuje się sprawą ubogich” /Przyp. 29:7/ i pomaga im znaleźć pracę, a póki jej nie mogą znaleźć, karmi ich swoim chlebem i poi wodą.
„Pożądanie zabija leniwego, gdyż jego ręce nie chcą pracować. ” /Przypowieści 21:25/ Kto jednak chce pracować, kto słusznie prosi i komu sprawiedliwie pomóc wypada, to jeśli goły, to ubrać, kiedy głodny to nakarmić; i gdy sam pracy szukał, a nie znalazł, to pomóc mu w tym, gdy o to prosi - bo jeśli szczerze chce pracować, to będzie prosił. Sprawiedliwy pomoże takiemu ubogiemu. „Niesprawiedliwy jest zawsze chciwy, sprawiedliwy daje i nigdy nie odmawia” /Przyp. 21:26/ dla tych, którzy są szczerzy i którzy są w rzeczywistej potrzebie.
Czytaliście jednak, że kto lubi wino i zabawy popada w nędzę. /patrz Przyp. 21:17/ Po cóż więc, komuś takiemu dawać pracę?
„Jak jest ze strzelcem, który rani wszystkich przechodniów, tak jest z tym, który wynajmuje głupca lub pijaka. ” /Przyp. 26:10/
Pijak upije się, gdy trzeba będzie pracować; a jeśli coś zarobi, to wszystko straci, tracąc przy tym też zdrowie i niszcząc swoje ciało.
Tak więc źle czyni ten, kto daje pracę pijakowi, bo w ten sposób niszczy go. Lepiej jest zamknąć pijaka przed wódką, by nie miał do niej dostępu. Wiedz jednak, że wódka jest wszędzie tam, gdzie jest zło i głupota.
Skoro zaś zło i głupota są w sądach, to są też i w więzieniach, i w szpitalach. Dlatego wódka wraz z nimi przenika przez ściany i pijak dostaje ją w swoje ręce. Gdzie bowiem są ludzie, tam i jest głupota, a gdzie jest ona, tam i jest zło. Bo czy kto z ludzi rodzi się mędrcem? Jeśli zaś nikt z nich mędrcem się nie rodzi to, kto ich może mądrości uczyć? Czy człowiek człowieka może jej nauczyć? Może, ale dopiero, gdy sam najpierw otrzyma ją z góry. Wszelka mądrość bowiem pochodzi od Boga i od niego spływa w dół. Ani ziemia, ani człowiek, nikogo mądrością sami z siebie nie obdarzą.
Ciężki więc los zgotował sobie ten, co bez ustanku smakował trunki, oto takie smakowanie zamieniło się w chorobę. I nie może mu pomóc nikt z ludzi, gdy on sam tego nie chce.
Kto jednak sam sobie nie pomaga, a ogląda się tylko na Boga, ten nie prosi Boga o pomoc.
Oczy głupiego pożądają jedynie pachnących olejków, kremów i wytwornych strojów. Nic, tylko pustka świeci w głowach tych, którzy kochają piękne stroje, a nie kochają piękna własnej duszy.
Kochaj miłować Boga i ludzi, kochaj pracę i niesienie pomocy innym, a wtedy będziesz godzien, by przywdziać piękny strój. Bóg bowiem nie chce widzieć Cię nędzarzem, lecz nade wszystko pragnie widzieć piękno Twojej duszy, a później dopiero ciała.
Ciąg dalszy w 18. WYŻSZA NAUKA - WYCHOWYWANIE
Jerzy Karma
Post został pochwalony 0 razy
|
|