Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:32, 08 Wrz 2011 Temat postu: Twoje śnienie, którego nie znasz |
|
|
JJW111000740
Twoje śnienie, którego nie znasz
Często doświadczamy subtelnych przejść pomiędzy różnymi stanami naszego umysłu.
Gdy piszę tutaj „nasz umysł” nie należy tego rozumieć w sensie „nasze ja”, lecz proszę by było to rozumiane bardziej w sensie „nasze podwórko”, „nasz warsztat”, czy „nasz świat umysłowy”.
Są one tak subtelne, że nie zwracamy na nie uwagi, bowiem w tym samym czasie nasze zmysły bombardują nas silniejszymi bodźcami do których przywykliśmy kierować swoją uwagę. Można powiedzieć, że z tego powodu człowiek postrzega jedynie gabaryty świata i zjawisk nie dostrzegając tego, co je tworzy. Szczególnie mam tu teraz na myśli gabaryty naszych własnych stanów umysłu. Widzimy tylko ich powierzchowne manifestacje zupełnie nie mogąc dostrzec samych ich wewnętrznych źródeł. Dlatego człowiek nie jest ich świadomy. Nie wie, dlaczego jest taki, a nie inny; ani dlaczego reaguje jak reaguje na określone zjawiska. Nie wie, co w nim samym go kontroluje i co sprawia jego charakter. Ani dlaczego zazwyczaj tak trudno, a często jest dlań niemożliwe, by nad tym zapanować – co u ludzi bywa nazywane panowaniem nad samym sobą, swoimi emocjami, uczuciami i pragnieniami, także skłonnościami.
Otóż pragnę poinformować, że w każdym człowieku istnieje przeogromna liczba stanów psychicznych – ale nie mam tu na myśli owych stanów psychicznych postrzeganych zewnętrznie jako np. złość. Dlatego może lepszym określeniem jest tutaj zwrot „stany umysłu”, gdyż mam nadzieję, że u sporej liczby osób w odbiorze intuicyjnym stoi za nim znacznie więcej, oraz znacznie głębiej.
A zatem owe stany psychiczne są i istnieją nawet w dwóch stanach.
Z pewnego poziomu – poziomu danego życia człowieka – jeden z tych stanów jest stanem potencjalnym. Jednak jest to potencjalność jedynie z punktu aktualnego związku poczucia danej osoby z konkretnym stanem. W momencie, gdy takie poczucie zachodzi subtelne siły danego stanu zaczynają wywierać swój wpływ… np. na pragnienia, czy myśli danej osoby.
I jest to rodzaj śnienia. W ten sposób umysł stale śni. Śni te różne stany.
Niedawno w jednym z artykułów napisałem o snach, że w rzeczywistości śnimy ich wiele naraz, całe mnóstwo, lecz nasza uwaga wchodzi w jeden z takich snów i widzi jeden z nich. Zatem myślimy, że śnimy jeden sen.
Tak samo jest ze śnieniem owych subtelnych stanów umysłu. One się dzieją – śnią – żyją swoim życiem – cały czas. I to jest ów stan potencjalny. Zaś z perspektywy tych stanów, to nie jest stan potencjalny, lecz stan życia.
Gdy w określonym momencie – stanie napięcia energetycznego – taki subtelny stan wskakuje na poczucie człowieka, wówczas wywiera na osobę swój wpływ.
Sytuacje zewnętrzne, nawet przedmioty, reakcje innych ludzi, kształty form, kolory, dźwięki, zapachy itp. są tym, co niczym hipnotyzer uruchamia – wyzwala wyładowanie tych napięć, czyli co wprowadza te subtelne stany w obszar poczucia człowieka.
Jednak są to zależności niebywale subtelne i elastyczne, a jednak mniej więcej o stałej naturze.
Czyli nie działają w sposób jakiś ścisły i stale identyczny, a jednak ze stałą tendencją i naturą, na tyle stałą, że możemy w każdym człowieku obserwować to – co nazywane bywa jego charakterem, jego skłonnościami itp.
Zaś dzięki owej nieścisłości wyrabiać sobie pogląd o wolnej woli człowieka.
W czym tu może być pomocna analogia do snów?
Otóż, gdy człowiek wchodzi w jakiś sen to zazwyczaj ów sen go kontroluje – w tym sensie, że śniący reaguje z uwzględnieniem tego, co dzieje się w świecie owego snu.
Z uwzględnieniem, bo tak samo warte są uwzględnienia owe potencjalne subtelne stany – które śnią się w innej warstwie jednostki.
W ostatnich latach dość sporo osób zajmuje się albo czyta o świadomym śnieniu. Nie wiele jednak jest pożytku z kontrolowania snów.
Prawdziwy pożytek może płynąć z zauważenia, uświadomienia, rozpoznania, oraz kontrolowania owych subtelnych stanów, jak też ich związków z tym, co jest na zewnątrz. Czy jak ktoś może woli – co wydaje się być na zewnątrz. Opis – a najczęściej pogląd – zależy od perspektywy oglądu.
Ważną praktyką jest ćwiczenie w przeskokach pomiędzy tym subtelnym stanami. Jest to jak wychodzenie z któregoś z nich i wskakiwanie w inny.
Przeskoków nie należy traktować jak kontroli tych stanów, a jednak są one jedyną skuteczną ich kontrolą.
Przeskakiwanie uczy lepszego i szybszego ich postrzegania, oraz daje możliwość wyjścia z każdego z nich.
Tu nie ma walki. Nie ma koncentrowania się na takim stanie poprzez uwagę na jego manifestacji. Zatem nie ma zatrzymywania go i wzmacniania. Wyskok z niego jest jak obudzenie się ze snu. By jednak móc wyskakiwać należy zacząć je świadomie śnić.
Gdy zaś zaczniemy w taki sposób poruszać się pośród nich – wówczas one od nas odejdą.
I wtedy umysł uzyska czystość na bardzo głębokim poziomie.
A co ma robić człowiek, który nie dostrzega jeszcze – nie poczuwa – owych subtelnych stanów, poprzedzających np. jego pragnienia, czy emocje?
Wówczas warto jest nastawić się do swojego pragnienia w taki sposób, że postanawiamy oddalić jego wykonanie na później – dopiero wtedy, gdy zmaleje, a nawet odejdzie. Najlepiej, gdy odejdzie.
Zatem możemy wysłać myśl do pragnienia: Zrealizuje Cię, gdy sobie pójdziesz ode mnie.
I wytrwale czekać, aż pragnienie nas opuści. Dobrze jest też zająć się czymś zupełnie innym.
To ćwiczenie może też pomóc w takim wyćwiczeniu uwagi, że odczuje się owe subtelne sygnały, które poprzedzają same pragnienie.
Które to sygnały są rodzajem naszego snu.
Choć nie tym, do jakiego przywykliśmy naszą świadomością. Jednak i one są naszym śnieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|