Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:23, 14 Maj 2008 Temat postu: Szukajmy jak odzyskać zdrowie |
|
|
Sri Caitanya Mahaprabhu - uznawany za inkarnację Boga - powiedział o sobie będąc w ciele ludzkim:
"Taka upadła dusza jak Ja nie jest godna słuchać Bhagavatam"
Co to znaczy? W ten sposób Bóg wypowiadając te słowa w ciele człowieka informuje ludzi, iż Pisma Święte tak daleko przekraczają swoim stanem wiedzy obecny poziom ludzki, iż człowiek w ich świetle jest niegodny.
Co jednak znaczyć ma ta niegodność?
Czy chodzi tu o to, by mieć złe samopoczucie i czuć sie poniżonym?
Absolutnie nie!
Niegodność świadczy tu o tym, by być świadomym swego niedostatku względem nauk z tych Pism, oraz by je szanować. Szacunek dopiero jest podstawą w dążeniu do realizacji osiągnięcia i wypełnienia nauk Pism Świętych.
Świętość która w nich jest ma bowiem służyć osiągnięciu świętości przez człowieka.
I o ile ów stan teraz - gdy jesteśmy niedoskonali - wydaje się nam czymś nadzwyczajnym, to w rzeczywistości świętość jest stanem normalnym i zwyczajnym. Kto jest rzeczywiście święty, ten jest dopiero najzwyklejszym z ludzi. Kto nie jest święty, ten jest chory i tkwi w niesprawności jako chory.
Wielu jest chorych, którzy nie chcą być uleczeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Igmana (ptak)
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:44, 15 Maj 2008 Temat postu: Świętość człowieka |
|
|
Upadła dusza?
Dlaczego dusza ma być upadła, skoro jest z Boga?
Czy Bóg stwarzając duszę i dając jej możliwość doświadczania w ciele ludzkim zakładał jej upadłość? A przecież wiedzieć musiał, jakimi drogami duszy wędrować przyjdzie. Wyposażając duszę w umysł, wiedział, że zwodzona będzie poprzez miraże w umyśle tworzone.
Celem duszy jest odkryć własną boskość, pierwotną doskonałość. To ją przywróci do Królestwa Bożego.
Podczas wędrówki przez materię, dusza „brudzi” się, przywdziewa coraz grubsze zbroje. Izoluje się i często zamyka w sobie. Czego dusza się boi?
Dlaczego tak niewiele istot otwiera dla innych swoje serca?
Kto wmówił duszy jej niegodność?
Skąd wziął się grzech nie zasługiwania?
Dramat duszy trwa.
Uwierzyła dusza w swoje skalanie i to ją kala. To pozbawia ją myśli czystej, serca ufnego. Bo czy ktoś, kto uwierzy w swoją niegodność i niedoskonałość nie nabierze takich cech? Czyż nie zacznie postępować w sposób nie doskonały?
Widać to doskonale na przykładzie dzieci. Ci, którym od małego wmawia się zło, stają się źli.
Kto wmówił duszy i człowiekowi zło?
Napisano: "Człowiekiem nierozumnym jest ten, kto daje zobowiązanie, kto daje porękę za swojego bliźniego." (Przyp. 17:18. BW)”
A ja daję porękę, bo wiem, że jedna jest DROGA, choć wielość ich. Wiem, że każdy jest święty, bo w każdym jest światło i prawda na najgłębszym poziomie. To upoważnia mnie do zaręczenia za człowieka.
Bóg nie stworzył bubla, lecz dziecko, na wzór i podobieństwo swoje. I pokazał jak należy kochać. Bez warunków.
Tylko taka miłość może dać wzniesienie istocie „upadłej”.
Jest to podanie ręki.
A nie unicestwienie na zawsze.
Daję kredyt zaufania bliźniemu, bo ufam Bogu i wiem, że jesteśmy tak naprawdę tacy sami.
Zabrudzenia zostaną zmyte miłością Boga i naszą wzajemną. Jej ogień ma moc oczyszczającą.
Czy widząc zbłąkaną istotę należy utwierdzać ją, że jest upadła?
Święte księgi.
Jest w nich mądrość, ale jest też i nie mądrość.
Zależy, kto je pisał i które słowa są z ducha, a które z człowieka.
Głupotą byłoby wszystko brać bezkrytycznie. I dosłownie.
Religie tworzył człowiek dla swoich korzyści. Należy o tym pamiętać. Bóg nie potrzebuje religii. Ani naszego uwielbienia.
Ale są też bogowie, żądający tego.
To, że człowiek nie potrafi akurat przejawić dobra, nie znaczy, że go w nim brak.
Dając kredyt zaufania i wskazówki, najlepiej można pomóc drugiej istocie.
Otwarte serce własne, otwiera cudze serca. Prędzej lub później.
A Bóg jest otwarty na wszystkich i z miłością czeka na nasz powrót.
Słowa Sri Caitanya Mahaprabhu, cyt. "Taka upadła dusza jak Ja nie jest godna słuchać Bhagavatam" oznaczają wg mnie tylko tyle, że dusza uwięziona w ciele człowieka i w uwarunkowaniach naszej planety nie potrafi pojąć właściwie znaczenia niektórych słów. Jeszcze nie potrafi.
Ale jest godna i jest święta, jak wszystko.
Kto nie widzi tej świętości jest ślepcem.
Widzenie świętości nie oznacza jednak ślepoty na złe uczynki.
Takie informacje przekazuje przeze mnie teraz Bóg, albowiem nic nie jest ze mnie a wszystko jest z Boga.
Miłość też nie jest moja, ona JEST.
I nie ma „Ja” lub „Ty”. Jesteśmy MY, chociaż jestem Ja i jesteś Ty.
A wszystko jest w Bogu.
I w MIŁOŚCI.
JerzyKarma napisał: | Kto nie jest święty, ten jest chory i tkwi w niesprawności jako chory.
Wielu jest chorych, którzy nie chcą być uleczeni. |
Powiem inaczej, kto jest chory i tkwi w niesprawności, ten nie wie jeszcze, że jest święty.
Uleczenia jednak pragnie każdy, nawet, jeżeli tego jeszcze nie uświadamia. Taka jest immanentna cecha każdego życia.
Do świętości wiedzie droga poprzez śmierć niedoskonałości.
Ale przecież jesteśmy doskonali, nawet w niedoskonałości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:59, 15 Maj 2008 Temat postu: Grzech nie jest święty |
|
|
Dlatego właśnie napisałem pracę pt. "Dusza - zwodnicze słowo".
/Najpierw jednak chcę umieścić na forum "Przypomnienie"./
Przez słowo dusza rozumie się rózne sprawy.
Stąd tyle niejasności.
Zaś słowo "upadła" jest używane w kilku znaczeniach.
Np. upadła w sensie wyrzucenia z Raju, czy upadła w sensie popełniania błędów.
Należy też patrzeć na kontekst wypowiedzi: "taka dusza... jak ja" - "upadła... jak ja".
Zatem mówi sie tu o indywidualnym upadku jakiejś duszy.
Nie o upadku z Raju. Gdyby chodziło o upadek z doskonałości, ten dotyczący wszystkich ziemian, to w zdaniu nie było potrzeby mówienia "jak ja".
O co zatem tu chodzi?
O wskazanie postawy.
Zupełnie odmiennej od tej - jaką ma większość ludzi, którzy lubią się wywyższać i wynosić ponad innych, czy ponad religie, albo ponad Pisma Święte.
Zresztą post wyżej wyjaśniałem znaczenie tej wypowiedzi - choć innymi słowami.
________________________________
Najbardziej w tym, o czym mówią ludzie, z Boga jest duch ludzki.
Dusza boskości nie może odkryć. Może jedynie ją wypracować.
Duch pod niektórymi względami z natury jest boski.
________________________________
Ufność Bogu nie usprawiedliwia niemądrego postępowania. Inaczej Bóg nie dałby ludziom rozumu.
Jeśli niektórzy niemądrze postępują i nie spotyka ich z tego powodu nieszczęście, to mieli szczęście.
Jest na to nawet przysłowie, że mają je zawsze
W rzeczywistości nie zawsze.
________________________________
Ja nie chcę tu rozprawiać o filozofiach i ideach. One są ludzką fantazją.
Moim pragnieniem jest zajmowanie się tym, co jest praktyczne i realne.
Co sprawdza się.
Nie raz, a zawsze u tych, którzy to stosują.
________________________________
Szanuję Twoją dobroć i Twój idealistyczny stosunek do ludzi, który z niej wypływa.
Dobroć to jednak za mało.
_______________________________
Pisząc, że dusza jest niegodna, wyjaśniłem, co mam na myśli.
Niegodność ma wiele znaczeń - taka natura tego słowa.
Ty - pisząc, że jest godna - napisz, co masz na myśli.
Dusza nie jest święta. Nawet duchy są złe.
I wszystko też nie jest święte.
Co z tego, że masz taką iluzję?
Popatrz tu: http://www.boga.fora.pl/czlowiek-a-upadli-aniolowie,10/lucyfer,20.html#113
Nie należy głosić, że śmierdzące pachnie.
Trzeba rozumieć co jest doskonałe, a co nie jest.
I co czym jest.
_____________________________
Jedyny dramat duszy, to ten, że ona chce dramatu. Tak jest na ogół.
Co z tego, że mówi się co innego? Liczy się działanie.
_____________________________
I o jakim Bogu Ty napisałaś?
Miałaś na myśli żywego Boga?
I co znaczy wg Ciebie potrzebować?
Jeśli nie np. ktoś leżał na plaży i niczego nie potrzebował, a przypłynęli przyjaciele żaglówką po niego, a on popłynął i sie cieszył. To dlaczego cieszył się, skoro nie potrzebował tego?
Tylko filozofowie przedstawiają Boga martwym, bo Go nie znają.
____________________________
ptak napisał: |
Słowa Sri Caitanya Mahaprabhu, cyt. "Taka upadła dusza jak Ja nie jest godna słuchać Bhagavatam" oznaczają wg mnie tylko tyle, że dusza uwięziona w ciele człowieka i w uwarunkowaniach naszej planety nie potrafi pojąć właściwie znaczenia niektórych słów. Jeszcze nie potrafi.
|
Zobacz co napisałaś:
1. Nie potrafi z powodu ciała i uwarunkowań planety
2. Jeszcze nie potrafi
Jakl to rozumiesz? Dopiero po zmianie ciała i planety, będzie potrafić?
Nie potrafi z dwóch powodów.
1. Gdy brak czystego serca.
2. Gdy brak rozumu.
Wystarczy spełnić jeden z nich.
Ten pierwszy każdy może na obecnym poziomie ewolucji.
Ale z powodu trwaniu w upadku mało kto spełnia go.
Ten upadek to stan, w który się człowiek sam wpędza.
I się go trzyma.
Gdyby człowiek nie miał szans czerpać pożytku z Pism, nie byłyby mu dane. Jeszcze by ich nie dostał.
Dostałby w nowym ciele i w nowej ziemi.
Przekaz, jaki otrzymałaś od Boga, był dobry.
Przełożył Go jednak Twój umysł.
Ten zaś korzysta ze słownictwa ludzkiego. Jak np. duch, czy dusza.
A te słowa są zwodnicze. Każde oznaczało wiele różnych ciał i stanów.
Dostałaś przekaz o tym, co najwyższe w człowieku.
Umysł Twój znał określenie dla siebie najwyższe: "dusza", i użył go.
___________________________
O Świętych Księgach dużo napisałem w Przypomnieniu.
I czym są.
___________________________
W grzechu nie ma świętości.
Czy grzech należy do wszystkiego?
Bóg jest święty. W Nim nie ma grzechu.
Pewne rzeczy tkwią w Tobie głęboko.
Wiem, z czego to wypływa.
Medytuj nad wypowiedzią mistrza, do której link Ci dałem wyżej.
Tam jest Twoja prawda i jej rozszerzenie.
Łączę miłość sięgającą też w przyszłość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:23, 17 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"Przypomnij sobie uczucie, jakiego doświadczasz, gdy ktoś cię chwali, kiedy jesteś uznany, zaakceptowany, oklaskiwany. A teraz zestaw je dla kontrastu z uczuciem, jakiego doznajesz na widok zachodu lub wschodu słońca, lub w ogóle przyrody, albo kiedy czytasz książkę czy oglądasz film, który ci się naprawdę podoba. Staraj się odświeżyć w sobie to ostatnie uczucie i porównaj je z pierwszym, które przeżywałeś, gdy cię chwalono.
...
Przypomnij sobie uczucie, którego doznajesz, gdy odnosisz sukces, gdy udaje ci się czegoś dokonać, kiedy jesteś na górze, gdy wygrasz grę lub zakład, albo wychodzisz zwycięsko z dyskusji. I porównaj je z twoim uczuciem, gdy cieszy cię praca, którą wykonujesz, gdy jesteś nią pochłonięty, albo gdy sprawia ci przyjemność to, co w tej chwili robisz. I znów zauważ jakościową różnicę między uczuciem światowym a uczuciem...
...
. Przypomnij sobie, jak się czułeś, gdy miałeś władzę, gdy byłeś szefem, a ludzie patrzyli na ciebie z dołu i słuchali twoich rozkazów, albo kiedy byłeś osobą popularną. Zestaw teraz to światowe uczucie z uczuciem zażyłości i koleżeństwa wtedy, gdy prawdziwie radowałeś się z towarzystwa przyjaciela lub grupy kolegów, z którymi wesoło spędziłeś czas wśród śmiechów."
z Anthony de Mello - Wezwanie do miłości
De Mello także użył słowa dusza.
"zauważ jakościową różnicę między uczuciem światowym a uczuciem duszy."
Nie dlatego jednak zacytowałem tu jego wypowiedzi, by na to wskazać, tylko dlatego, że opisał w nich to, co każdy człowiek powinien poznać. Sam powyżej, słowa dusza, nie zacytowałem. W rzeczywistości bowiem, nie chodzi tu o duszę.
Gdyby dusza taka była, to nie byłoby możliwe, by ponieść na niej jakąś szkodę. Ani też jej utracić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|