Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Miłość dwojga

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:10, 01 Sie 2014    Temat postu: Miłość dwojga

JJW111000897

O miłości między dwojgiem ludzi wiele napisano.
Pewne cytaty na [link widoczny dla zalogowanych] skłoniły mnie do napisania jak niżej.

Wiedza jak odnosić się do kogoś, to niekoniecznie psychologia. Ta wiedza była zanim powstała psychologia. Ta wiedza może być: mądrością, intuicją, kulturą, dobrym wychowaniem itp.

Miłość jako zakochanie (nie jako stan) niekoniecznie musi być jak choroba. Cechą choroby jest uciążliwość. Normalna i prawidłowa miłość nie ma nic wspólnego z uciążliwością. Daje wyłącznie szczęście.
Poza tym każde jabłko ma swój indywidualny smak. Tak samo jest z miłością. Jest więcej miłości niż ludzi. Bo miłość to rodzaj relacji, która daje szczęście związane z atrakcją drugiej osoby. Taka osoba w jednym dniu może dostarczyć wiele atrakcji miłosnych - i tyle szczęść można odebrać w związku z jej istnieniem - czyli doświadczyć tylu rodzajów miłości. Tylko od jednej osoby i tylko w jednym dniu. A potem w następnych dniach Smile

Taki partner wcale nie jest ekranem, na który projektujemy nasz ideał!
Bo wtedy projektować moglibyśmy na każdego! I zakochani nie mieliby żadnego problemu Wink
(Tylko w stanie chorobowym, który jest urojoną miłością, występuje projekcja odczucia spełniania własnych potrzeb przez upatrzoną osobę. I projekcja ta dokonuje się we własnym umyśle.)
Już samo słowo partner, wskazuje że musi to być ktoś - kto odpowiada czemuś, co w nas jest, a czego nawet sami o sobie nie wiedzieliśmy. (Zatem nie znaliśmy siebie jako całości.) To ów partner pokazuje nam coś, co kochamy właśnie dzięki temu w jaki sposób on (ona) nam to manifestuje (przedstawia). Co poznajemy na nowo. I w czym odkrywamy sami siebie. Swoje potencjały - te które są potencjałami ludzkości - zatem partner(ka) wyzwala w nas te potencjały.

My uczucia projektujemy (posyłamy) nie na osobę, lecz w świat, choć ku osobie, a osoba może je przyjąć. Świat przyjmuje na pewno. Gdy jednak osoba ta przyjmuje wówczas łączy się z nami swoim biopolem i następuje atrakcyjna wymiana, oraz spotęgowana produkcja dla świata. Świat bije wtedy brawa Smile
Nie jest to zatem relacja z samym sobą. Ani w samym sobie. Zawsze jesteśmy w świecie. Nawet jeśli świat to my - bo wtedy jesteś kimś więcej - niż wyobrazisz.



W prawdziwym zakochaniu nawet rozstanie, oraz nieobecność ukochanej osoby, czynią nas szczęśliwymi - bo cały czas tkwimy w miłości. Podkreślono to już i opisano w Pismach Wedyjskich.
Zresztą dla miłości nie ma czegoś takiego jak rozdzielenie przestrzenią. Rozłąka jest tylko elementem gry. Kokieterią życia.

Co do oczekiwań, to oczekiwać możemy od partnera handlowego W miłości nie ma reklamacji Smile)

Jeśli partner(ka) wypełnia swoim bytem, swoimi formami życia, nasze życie i uatrakcyjnia je - to naturalnie czujemy atrakcję wobec źródła atrakcji Smile)
Nie oczekujemy, lecz korzystamy - oto miłość.
Oczekiwanie kończy miłość Wink


Korzystanie nie oznacza tu bycia odbiorcą, lecz też bycie dawcą - nawet bardziej.


I uwaga!
Partner w związku obojga nie musi wyłącznie oznaczać relacji związanej z płciowością.
Miłość matki do dziecka i dziecka do matki to także wspaniała relacja miłosna. Czy miłość ojca, babci, czy dziadka do swoich milusińskich

Młodzi zakochani ludzie mogą nawet wiele nauczyć się od powyższych relacji z tego czym jest miłość. Bo to wszystko są kolejne stopnie rozwojowe miłości przez jakie przechodzi istota ludzka. Najpierw miłość dziecka do matki. Następnie miłość dobierająca partnerów płciowych. Kolejno miłość do swoich dzieci. I wreszcie do swoich wnuków.

W każdej z nich uczymy się dawać siebie w taki sposób, że rośniemy energetycznie. Poprzez dawanie. Na tym polega cały sekret prawdziwej, zdrowej i prawidłowej miłości.

Jeśli ktoś ocenia, że kocha, a nie wzrasta, lecz marnieje, to z jego (jej) miłością coś jest nie tak. Wdarł się stan chorobowy i zaburzył jego (jej) miłość.


O ile rozłąka jest przyprawą miłości, to już rozstanie w postaci utraty osoby kochanej jest tragedią.
I ten element ludzkiego przeżycia pokazuje najsilniej wpływ miłości na nasze życie i na nas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Pią 20:11, 01 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island