Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Męskość w mężczyźnie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:34, 29 Lut 2012    Temat postu: Męskość w mężczyźnie

Chcąc zrozumieć dobrze ten temat warto przejrzeć w dziale „Kim jest człowiek i czym?”, takie tematy:
- Programy i roboty
- Wpływ wibracji przedmiotów

Tematy te, bowiem są wzajemnie ze sobą powiązane w taki sposób, że wskazują na owe mechanizmy, które działają w psychice człowieka.

<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/n4JbVbDjmqc?version=3&feature=player_detailpage"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/n4JbVbDjmqc?version=3&feature=player_detailpage" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Śro 16:44, 29 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:38, 29 Lut 2012    Temat postu: Co nami powoduje

JJW111000782

Mechanizmy działające w psychice człowieka istnieją. Jednak ich istnienie, mimo że determinują one nieraz zachowania jednostek, nie dowodzi tego, że człowiek jest wyłącznie maszyną, albo że może być wyłącznie maszyną.
Mimo, że czynnik wolnej woli wielokrotnie podlega -nieuświadamianym przez jednostki, a nawet jeszcze nie do końca (w całym tego zakresie) przez naukę – różnym wpływom, które działają na osobę wręcz mechanicznie albo niczym pilot od telewizora, to jednak ów czynnik wolnej woli istnieje.
Niektórzy mogliby mówić o jego rozwoju.
Inni – zgodnie z literaturą o upadku człowieka – o jego uwalnianiu się z wpływów, a przede wszystkim z wyjściu z mechaniki.
Upadek można, bowiem postrzegać jako stawanie się maszyną.
Czym innym jednak jest gra lub zabawa – póki aktor wie, że jest aktorem i że gra jedynie rolę. Bo gdy utożsami się z rolą na tyle, że będzie grać ją nawet po zejściu ze sceny – wówczas będzie chorym aktorem.
Niestety większość ludzi jest w takim stanie…
Rola zdominowała ich prawdziwą naturę – prawdziwe JA.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:35, 29 Lut 2012    Temat postu: Poza płcią

JJW111000783

Poza płcią

Terence McKenn akcentuje na filmie „rozpuszczanie męskiego ego” zaznaczając, że nie chodzi tylko o mężczyzn – co jest istotne. To „coś” nazywa „haczykiem”, nawet „nowotworem”. Czymś, co umieszczać się może w różnych częściach osobowości i rosnąć – jednocześnie wprowadzając jednostkę w ograniczenie – ograniczoną perspektywę wynikającą z patrzenia przez pryzmat owej „męskości”.
Owa „męskość” sprawia, że jednostka tym bardziej wypada poza TAO, im bardziej ten „nowotwór” urósł.

W kontekście wyżej polecanych tematów (w pierwszym poście) dodam, że owa męskość stała się wręcz przedmiotem – symbolem, który wręcz wymusza, szczególnie pośród mężczyzn, odpowiedni rodzaj zachowań i reakcji niekontrolowanych świadomie.

Czyż bycie mężczyzną nie pochłania nas – Panowie – tak, że często (albo zawsze) wręcz nie potrafimy zachować się inaczej, jak zgodnie z naszym odczuwaniem męskości, inaczej coś byśmy sobie „złamali” w swojej „psyche”?
Dla większości z nas – i to znacznej większości – nawet trudność sprawia robienie wszystkiego, co uznajemy za „niemęskie”.
Do tego stopnia, że popularne powiedzenia typu: „jesteś jak baba”, „robisz to jak baba” itp. są wielokrotnie używane w formie wręcz obelgi… Co jest dodatkowym silnym programowaniem na gruncie społecznym.

Terence McKenn nie wspomina na wyżej ukazanym filmie o kobiecości. Jednak ona również jest bardzo szerokim programem, w którym nie wszystko manifestuje się pozytywnie.

Programowanie odbywa się nie tylko poprzez to, że na ogół kobiety wyglądają niesamowicie inaczej, niż mężczyźni. Programy są przyczepione nie tylko do wyglądu.
Imiona męskie kończą się na spółgłoski, podczas gdy żeńskie na samogłoskę –a, podobnie jak nazwisko kobiety.
Czy ktoś zna dziewczynę o imieniu Wojtek?
Nawet rodzicom nie pozwolono by nadać dziewczynce takiego imienia w urzędzie.
„Rozdział musi być.” I basta. Społecznie i urzędowo.
Zatem są nawet imiona typowo męskie i żeńskie.
Osłuchując się z ich dźwiękiem i umysłem kojarząc, kogo dotyczą, jesteśmy świadomie i podświadomie instruowani, kim mamy być. Nawet ponad to, co gramy już i tak z powodu wrodzonej od poczęcia płciowości. Co też jest programem i zarazem sceną dla JA. Pod wpływem, którego zamiast być JA, stajemy się ja. Tzn. dajemy się ponieść roli i scenie, aż za bardzo! Ba! Całe społeczeństwa dały się ponieść za bardzo.
No i np. w przypadku mężczyzn: jesteśmy… facetami „z jajami”. „Nikt nam tu nie podskoczy…”.

Nawet jak tworzymy sobie nicka w necie, to już utożsamiamy się z nim jako rodzaj męski.
Homoseksualiści?
Może któryś się tu wypowie?
W oparciu o znajomość określonych mechanizmów psychiki ludzkiej podejrzewam, że oprócz pewnych cech kobiecych siedzi w nich też facet.
Tym bardziej że, jak to podkreślił nawet na filmie Terence McKenn, facet może siedzieć nawet w kobiecie – i stawiam na to, że nie miał wtedy na myśli akurat lesbijki.
Kobiecość i męskość są szerokimi polami z wieloma cechami.

Niektórzy mówią, że nie ma dobra, ani zła – że są to wartości względne. Wypowiadałem się w tej kwestii nie raz.
Tu jednak skłonny byłbym przyznać, że niektóre wartości męskie, czy żeńskie - można uznać za względne. Zatem subiektywne nawet, jeśli jest to zwyczaj jakiejś społeczności.

Subiektywne czy nie – mają siłę. Taką – jaką nadała im zbiorowa moc.
I o to w zasadzie mi teraz i tu chodzi. Jest to siła wpływająca na jednych bardziej, na innych lżej – czyli mają od niej mniej zależności.

Szczególnie duża moc jest „przedmiotu męskiego”, czyli wszystkiego tego, z czym się kojarzy „męskość”. Dlatego mężczyźni już na gruncie społecznym są silniej programowani na bycie facetami, niż kobiety na bycie kobiecymi.

Oczywiście inny program prowadzący do tego działa już od poczęcia. Jednak dodatkowe społeczne programy nakładają się nań dodatkowo i efekt ulega stałemu wzmacnianiu.

Posłuszeństwo programowi daje osobistą satysfakcję z dobrze spełnionego „zadania”. Myślę, że do tego stopnia, że jednostki nawet sobie nie uświadamiają – nie są w stanie – że to ich męczy… przynajmniej niektóre wymogi związane z płciową rolą.
Najbardziej nie uświadamiają sobie tego mężczyźni – takie mam zdanie w oparciu o dostępne mi przesłanki.

A teraz o sobie. Zbrzydło mi raz być Jerzym Karmą. Poczułem od paru lat, że to jakieś obciążenie w tym tkwi.
Owszem, parę razy w różnych miejscach pisałem w internecie pod różnymi nickami (i nadal piszę), ale czytałem też wiele dyskusji i ... zauważyłem, że kobiety piszą inaczej, a chłopcy inaczej. Ba! Co oczywiste inny mają nawet stosunek do siebie.
Dlatego raz na jednym forum wybrałem jako nick żeńskie imię.
Co prawda ani razu nie użyłem ani żeńskiego zwrotu, ani męskiego – pisząc w formie bezosobowej.
Jednak zauważyłem, że pisałem z jakimś mniejszym samczym obciążeniem. Dopiero wówczas było możliwe zauważyć to, co miałem, a czego nie byłem sobie w stanie zauważyć – bo miałem to odkąd sięgam pamięcią i niepamięcią, czyli tak, że było częścią mnie.
Nie musząc grać roli męskiej, a starając się grać rolę raczej bardziej kobiecą, mogłem dopiero zauważyć, że to mnie w tej roli uwalniało od czegoś – czym wydawało mi się (wielokrotnie), że byłem.

Po niedługim czasie jakoś tak trafiłem na film „Święty grzybek i Święta żeńskość” – w moim przypadku rzeczywiście owa żeńskość okazała się święta, nawet bez grzybka.
I co ciekawe – i z perspektywy „męskiej” normalne – rozmówcy też stali się wyraźnie bardziej święci.

Ulegamy tylu wpływom, a ciągle wydaje się nam, że to my sami Smile
Choć nas już dawno nie ma w tym - czym się manifestujemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island