Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Igmana (ptak)
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:00, 25 Sie 2008 Temat postu: Wegetarianizm |
|
|
Wegetarianizm
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo ciekawe potraktowanie tematu. Polecam.
Igmana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:04, 26 Wrz 2008 Temat postu: Zagrożenia |
|
|
Cytat: | Czynnikiem powodującym BSE są niezniszczalne białka znane jako priony. Kelleher uważa, że te powodujące chorobę wściekłych krów dostały się do łańcucha pokarmowego wskutek ucieczki jelenia z laboratorium w Maryland.
Departament Rolnictwa zapewnia, że spożywanie mięsa jest bezpieczne, ale raz za razem ludzie przekonują się o incydentach w rzeźniach oraz braku nadzoru. Niedawna afera związana była z nagraniem wykonanym ukrytą kamerą, na którym krowa z tzw. syndromem zalegania (nie mogąca chodzić) i najprawdopodobniej zakażona BSE, zakwalifikowana została do uboju. Dziś jedynie 1% z 35 milionów sztuk bydła spożywanych w USA testowany jest na obecność BSE.
Departament Rolnictwa zabronił przetwórcom podobnych testów.
Części zwierząt usuwane w trakcie okaleczeń to dokładnie te części, które pobiera się w celu sprawdzenia zakażenia prionami – mówi Kelleher. Przeprowadzając swe badania w sekrecie, pod przykrywką dziwnych okaleczeń (naśladując te przypadki, których nie da się wyjaśnić), tajemniczy „chirurdzy” unikają schwytania i nie powodują paniki wśród konsumentów.
- Monitoruje się to, ponieważ ostatnią z rzeczy, które są potrzebne jest publiczna panika i jawne przekazanie opinii społecznej, że spożywanie mięsa nie jest bezpieczne – mówi.
Kelleher dodaje, że w USA oficjalnie nie doszło do zakażenia ludzi związanego ze spożyciem mięsa zarażonych krów, jednak istnieją niepokojące podobieństwa między chorobą wściekłych krów, a innymi chorobami, jak CJD czy nawet chorobą Alzheimera. W całym USA dochodzi do występowania ognisk tych chorób, być może związanych z konsumpcją mięsa. Może to być problem większy, niż się zdaje. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Pią 7:06, 26 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:44, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Generalnie wegetarianizm jest dobry tylko wymaga poświęceń...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 14:41, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agemen
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:52, 06 Sty 2011 Temat postu: Wewnętrzny pokój |
|
|
Cytat: |
Równie destruktywne może być ciągłe myślenie o właściwym odżywianiu się, obawy w przypadku konieczności zjedzenia czegoś, co uważamy za niezbyt wskazane (np. u kogoś w gościnie) i wyobrażanie sobie jak to nam zaszkodzi albo sztywne, wręcz obsesyjne podporządkowywanie swego życia przyjętej diecie. Medycyna chińska nie zaleca „więziennego rygoru”. O wiele ważniejsza jest zdrowa wyobraźnia i inteligencja oraz elastyczne i spontaniczne podejście do wszystkiego.
|
/”Chiny, kuchnia… tajemnice medycyny” wykłady Claude`a Diolosy str. 40/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneczka_brie
Dołączył: 08 Mar 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:35, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ja też uważam, ze wegetarianizm jest dobry, taki post przez całe życie. Ale jednak, co począć właśnie w okresie naszych świątecznych oraz piątkowych postów, w takim wypadku? Wyżec sie w ogóle jedzenia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:54, 09 Mar 2012 Temat postu: Wegetarianizm, a posty |
|
|
JJW111000784
Witam Cię serdecznie na forum.
Wegetarianizm tak samo jak każdy inny rodzaj żywienia jest formą diety.
Czy jakikolwiek dietetyk przedstawi jako fakt naukowy, iż istnieje jakiś jeden rodzaj diety, który jest doskonały dla każdego człowieka i w każdym jego momencie życia?
Wątpię.
I warto o tym pamiętać.
Dzięki temu możemy być tolerancyjni wobec tego, co jedzą inni.
A nawet wobec siebie.
Oczywiście wobec siebie możemy stawiać wyzwania
One nas rozwijają. Otwierają nowe horyzonty.
Tak nowe, że np. Tobie @aneczko wegetarianizm w czasie postu nie jest postem
Z kolei @tst napisał, że wegetarianizm wymaga poświęceń.
Czy ktokolwiek miałby w tej kwestii ogłosić jakąś regułę?
Każda byłaby nie na miejscu. W tym sensie, że nie nadawałaby się dla każdego.
Wyobraźmy sobie taką sytuację, że jest jakaś trasa do pokonania.
Jedni ludzie idą lądem, a inni płyną rzeką. Na pewnym odcinku pada komenda, że teraz i ci, którzy szli lądem, muszą płynąć rzeką.
Czy to ma być problemem dla tych, którzy płynęli?
Czy mają myśleć: Ojej… A co z nami? Czy my teraz mamy też jakoś sobie utrudnić drogę? Czy mamy, np. klepać się po udzie, co chwilę?
Oczywiście, że jak ktoś ma ochotę, to może się klepać.
Mógł nawet cały czas to robić.
To jego osobista sprawa i jego ćwiczenie.
Czy jeśli ja będę płynąć choćby i 20 lat, a ktoś wejdzie do wody na kilka dni, to czy ma prawo mi wmawiać, że on to płynie, ale ja to już nie płynę?
Bo np. jemu idzie to jakoś ciężko, a ja to mam zbyt dużą wprawę. No i pewnie ręce i nogi mi same już – wg niego – się ruszają.
Płynę tak jak i on w wodzie. A czy dodatkowo zacznę np. śpiewać, to moja sprawa, a nie jego. Nikt mi nie wmówi, że ja nie płynę, bo płynę zbyt długo. No chyba, że powie, że z tego powodu mogę przestać. To jednak wiem sam, że w każdej chwili mogę – jako posiadacz wolnej woli.
Dobrze byłoby wyrobić sobie pogląd, czym jest post.
Oczywiście każdy może interpretować to w inny sposób. Np. choćby jako:
- prezent dla Boga
- marne naśladowanie Jezusa w Jego samozaparciu
- religijny obrządek
- oczyszczenie organizmu i okresowa dbałość o zdrowie
- chwilowy akt łaski dla zwierząt
- przygotowanie do wegetarianizmu
Czy każdy, kto jest wegetarianinem, to jest pozbawiony któregokolwiek z w/w punktów?
Niekoniecznie.
I zawsze znajdzie się jakiś wegetarianin, który dopuści którąś z wyżej wymienionych przesłanek swojego wegetarianizmu, a nawet kilku z nich.
Owszem wegetarianin może nie odczuwać już swojej diety jako wyrzeczenia. Bo tak działa umysł, że człowiek po dłuższym czasie się przyzwyczaja. Ale jednak nadal trzyma się diety! Nadal odmawia sobie pewnych produktów!
Może nawet zacząć traktować je z obrzydzeniem… ale jednak jest ich pozbawiony! Smaki, które kiedyś sprawiały mu przyjemność wyszły z jego arsenału doznań. To nie jego smak, ani węch wzgardziły nimi. To sprawka jego umysłu. To umysł inaczej nastawił jego zmysły. Wręcz je zahipnotyzował.
One same nadal, bowiem doznawałyby przyjemności. Zablokował to umysł, a nawet odmienił.
Zmysły wegetarianina w zasadzie i w swojej istocie poszczą stale.
Ma to swoje plusy i minusy.
Minusem jest post, czyli pozbawienie określonych doznań (wrażeń).
Plusem mogą być rekompensaty, gdyż jadłospis niekoniecznie musi ulec zubożeniu, lecz także wzbogaceniu. Człowiek, bowiem w przypadku wyboru diety wegeteriańskiej szuka nowych obszarów – nowych jadłospisów i nowych produktów. Jednak będzie to wymagało poświęcenia większej ilości czasu, oraz większej ilości pieniędzy. Także zdobywania nowej wiedzy.
Czy np. w czasie postu przedświątecznego podjąć się dodatkowych zadań, np. głodówki?
To sprawa indywidualna.
Jeśli uczeń oprócz obowiązkowych lektur czyta inne książki, to jego sprawa, ale dzięki temu szybciej się rozwija, niż inni.
Swoją drogą kiedyś, zanim zostałem wegetarianinem, robiłem posty, które polegały na niejedzeniu.
Zatem nawet z tym wegetarianizm nie musi mieć nic wspólnego.
Dziś z kolei nie jestem wegetarianinem, ale też nie poszczę.
Post ma swoje zadania. Ma nas uczyć jak się oczyszczać.
Jednak najważniejszym postem jest czysty umysł i czyste serce. Czysta mowa i czysta myśl. Pilnowanie tego, to post dla osobowości. Trudniejszy od głodówki.
Ale co począć z tymi, którzy mają czyste serca i umysły?
Do czego im post umysłu?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Pią 17:01, 09 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agemen
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:39, 19 Cze 2014 Temat postu: Głodówka odmładza |
|
|
aneczka_brie napisał: | co począć właśnie w okresie naszych świątecznych oraz piątkowych postów /.../? Wyrzec się w ogóle jedzenia? |
Poniższe fragmenty pochądzą z artykułu [link widoczny dla zalogowanych]
ZE ŚWIATA NAUKI: 2014-06-12
Cytat: | Głodówka odmładza układ odporności i pobudza jego regenerację po uszkodzeniu w trakcie chemioterapii - wynika z najnowszych badań, które publikuje pismo „Cell Stem Cell”.
Naukowcy z University of Southern California w Los Angeles (USA) doszli do takich wniosków na podstawie badań na myszach oraz pierwszej fazy badań klinicznych na ludziach.
/…/ leki stosowane w chemioterapii powodują znaczne obniżenie odporności /…/ ponieważ uszkadzają DNA i stymulują samobójczą śmierć białych krwinek (komórek odporności) i na długo blokują proces odnowy komórek krwi, tzw. hematopoezę.
/…/ naukowcy poddali jedną grupę myszy 48-godzinnej głodówce, a myszom z drugiej grupy pozwolili jeść, kiedy chciały. Następnie gryzoniom podawano lek stosowany w chemioterapii o nazwie – cyklofosfamid.
Okazało się, że po upływie 84 dni od pierwszego zastosowania leku 100 proc. głodzonych wcześniej myszy przeżywało, podczas gdy w grupie kontrolnej odsetek ten wyniósł mniej niż 50 proc. U zwierząt, które przeszły głodówkę stwierdzono też mniej uszkodzeń DNA w komórkach odporności, zarówno w krwi obwodowej, jak i w szpiku kostnym. Ponadto tzw. krwiotwórcze komórki macierzyste i progenitorowe, z których odradzają się komórki krwi (w tym odporności) rzadziej ginęły śmiercią samobójczą, tj. w wyniku tzw. apoptozy.
Głodówka miała też korzystny wpływ na regenerację komórek odporności u zwierząt, którym podawano cyklofosfamid. Po zastosowaniu chemioterapii liczba białych krwinek spadała u myszy z obu grup. Jednak już po piątym cyklu chemioterapii, tj. około 56 dnia po pierwszym podaniu leku, u myszy, które przeszły głodówkę odnotowano wzrost liczby komórek odporności do normalnego poziomu.
Aby sprawdzić, czy głodzenie się może dawać podobny efekt u ludzi, naukowcy przeprowadzili I fazę badań wśród pacjentów poddawanych chemioterapii z powodu choroby nowotworowej. Okazało się, że 72-godzinna głodówka (ale nie 24-godzinna) pozwoliła utrzymać prawidłową liczebność białych krwinek. /…/
/…/
W dalszych doświadczeniach na myszach badacze potwierdzili, że sama głodówka /…/ pobudza odnowę układu odporności – liczba nowo powstających krwinek była sześciokrotnie większa w grupie gryzoni, które ją przeszły, w porównaniu z grupą kontrolną (choć niejedzenie początkowo powodowało pewien spadek liczby białych krwinek).
Osiem cykli 48-godzinnych głodówek spowodowało odmłodzenie układu odporności – u starszych myszy proporcje poszczególnych rodzajów białych krwinek zaczęły przypominać te, które obserwuje się u myszy młodych.
Jak wykazali badacze, korzystny wpływ głodówki na układ odporności jest związany z tym, że obniża ona poziom krążącego we krwi insulinopodobnego czynnika wzrostu – IGF-1. Wysoki poziom tego związku powiązano wcześniej m.in. z wyższym ryzykiem raka i szybszym starzeniem się.
Głodówka zmniejszała też aktywność kinazy białkowej A (PKA). Jak tłumaczy współautor pracy Valter Longo, gen PKA musi być wyłączony, aby krwiotwórcze komórki macierzyste zaczęły się dzielić i produkować krwinki (w tym komórki odporności).
„Nie spodziewaliśmy się, że głodówka może w tak istotny sposób pobudzać regenerację układu krwiotwórczego” – komentuje Longo. Jego zdaniem pozytywną wiadomością jest również to, że w trakcie głodzenia się organizm pozbywa się tych elementów, które są uszkodzone (np. komórki odporności w trakcie chemioterapii) lub stare. Dzieje się tak, ponieważ czerpie z nich energię. Można to porównać do opróżniania samolotu z niepotrzebnego ładunku.
Zdaniem naukowców wyniki ich badań mogą pomóc w opracowaniu metod wspomagających zdrowe starzenie się. Wiadomo bowiem, że wraz z wiekiem sprawność układu odporności spada, a to przyczynia się do zwiększonej podatności na różne choroby, w tym nowotworowe.
Naukowcy planują w przyszłości zbadać, czy głodzenie się przez pewien czas może również sprzyjać regeneracji innych narządów i organów naszego ciała.(PAP)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|