Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:27, 15 Maj 2011 Temat postu: DAVID WILCOCK i idziemy do modlitwy |
|
|
JJW111000708
Interesującą postacią jest DAVID WILCOCK, którego wykłady spotkamy na youtube.
Zacznę od drobnego omówienia 3-ciej częsci wykładu Awake and Aware Conference 3/14 (napisy PL)
<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/MfwqPTExRcI?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/MfwqPTExRcI?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object>
Troszkę podsumuję tę część I dalej rozwinę niektóre elementy wykładu.
WILCOCK porównuje w tej części człowieka do tęczy, lecz w sensie który ogranicza człowieka.
Czy tęcza rozmawia z tęczą?
Albo czy ją poucza??
To porównanie człowieka do tęczy nie jest najlepsze. Wręcz bardzo ogranicza to, czym jest człowiek.
Ale wiele informacji WILCOCKA, nawet te u większości sprawiające wrażenie – jak to ktoś zasugerował - majaków po narkotykach, est prawdą.
Niektóre opisy jednak są ograniczone ludzkimi - nie do końca poprawnymi - pojęciami o świecie. Wykłady WILCOCKA też temu uległy...
Wg wypowiedzi WILCOCKA od 7:13:
nie kochasz samego siebie =
= chcesz być uprzejmy lub boisz się być przeciwny, masz niskie mniemanie o sobie, więc nie chcesz kogoś zdenerwować =
= wszechświat wysyła Ci to, czego nie lubisz =
= wszechświat Tobą manipuluje =
= jeśli masz słabość, nie lubisz czegoś, to wszechświat będzie ci to dawał, aż to zaakceptujesz, aż polubisz, i aż zaakceptujesz siebie…
Hmmm… Zatem masz to zaakceptować wg WILCOCKA.
Ale przecież akceptowałeś to już wtedy, gdy byłeś uprzejmy!
WILCOCK tu się zapętlił?
Na początku uprzejmość – akceptacja kogoś lub czegoś - oznaczała u niego nie akceptowanie siebie, a na końcu oznacza akceptowanie siebie
Dalej okazuje się, że to jakieś zagubione typy Tobą chciały manipulować, co wychodzi na to, że manipulujący wszechświat jest też zagubiony - „gdy daje Ci to – czego nie lubisz”.
Oczywiście WILCOCK wskazuje też poprawnie na negatywne zachowania, jednak jego filozofia, jaką na tym usiłuje stworzyć, jest błędna w wielu kwestiach. Pomimo wielu prawidłowych i cennych informacji, jakie przy tym wszystkim podaje. A nawet pomimo wielu prawidłowych innych kwestii.
Jak np. tej, że jesteśmy kontrolowani przez „negatywnych kontrolerów tego świata”, ale i ta nie jest do końca poprawna, czy też jej nazwa nie w pełni oddaje samo zjawisko.
Bo w życiu społecznym bezpośrednio to człowiek kontroluje człowieka, następnie za kontrolującym człowiekiem stoi system, dalej zaś to ów system stworzyły ludzkie umysły, i dopiero jeszcze dalej możną szukać źródła tych umysłów – zaś za źródło uznać „negatywnych kontrolerów”.
Ale! Samoakceptacja oznacza właśnie akceptację swojego umysłu, czyli umysłu pochodzącego od owych „negatywnych kontrolerów”.
Poszerzenie samoakceptacji jest akceptacją kontrolującego systemu społecznego!
Jest to rodzaj samoakceptacji równoznaczny z akceptacją bycia niewolnikiem.
Apostoł Paweł tego rodzaju samoakceptację nazywał „starym człowiekiem”, który musi umrzeć.
Jezus zaś wskazywał na konieczność uśmiercenia go. Uczył też o konieczności narodzin nowego człowieka.
Jednak póki ów stary żyje w zdrowiu, nowy nie może się narodzić.
WILCOCK mówi, że zdecydował nie być ofiarą systemu. Ale system to też prawo, prawnicy, sądy, policja, więziennictwo, armia itp.
W historii ludzkości nie jeden zdecydował nie zważać na system… wówczas system po niego sam sięgnął… System zabierał ludziom ich dobra, zarówno wolność i majątki, zaś osadzając człowieka w wiezieniu okazywał nad nim swoje panowanie. I człowiek zostawał przywrócony na siłę do bycia ofiarą systemu…
Czy zatem wystarczy postanowienie, aby nie być ofiarą systemu?
Czy wystarczy nie zważać na system?
Najpierw trzeba mieć większą moc od systemu.
Tymczasem gdy jesteś jeden, a system ma miliony ludzi przeciw Tobie, to ile możesz?
Np. gdy kupisz ziemię i zapłacisz za nią pieniądze, to czy jesteś właścicielem tej ziemi?
Nie jesteś!
Mimo, że otrzymałeś akt własności.
Właścicielem jest system panujący w Twoim kraju.
System decyduje, co możesz budować na swojej ziemi.
Jeśli zbudujesz dom, np. eksperymentując z materiałami powszechnie nie stosowanymi do budowy, tworząc jego architekturę w trakcie – czyli tak spontanicznie jak autor książki tworzy swoje dzieło – to zostaniesz ukarany, i możesz otrzymać nakaz zburzenia domu na własnej ziemi.
Bo w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak własność!
Rzeczywistym właścicielem wszystkiego jest system.
Nawet Twoim właścicielem.
To, że mniemasz, iż cos posiadasz, jest jedynie łaską danego układu społecznego, wystarczy zmiana sytuacji w tym układzie, a system może Ci odebrać co zechce.
Prawo dopuszcza do tego.
Np. policjant może w każdej chwili przejąć władzę nad Twoją własnością, gdy np. będzie potrzebował Twojego samochodu do pościgu za przestępcą. Choć to akurat praktycznie jest mało doświadczane.
Jednak ograniczenia, co do posiadanej ziemi są doświadczane przez każdego, kto posiada ziemię. Bez zgody gminy nie można nawet ściąć drzewa, które posadziło się nawet samemu ponad 5 lat wcześniej.
Co w wielu sytuacjach wymusza do ścinania tysięcy drzew młodszych niż 5 lat… Właściciele ścinają je póki mogą. Z świadomością, że w przypadku, gdyby zawsze ich decyzja była niezależna od systemu, to te drzewa rosłyby może i 50 lat.
W ten sposób system zamiast chronić drzewa niszczy je – twierdząc, że chroni.
Póki jesteśmy w systemie, oraz w tym nad czym on dzierży władzę, oraz póki ją dzierży, to mniemanie Wilcock, czy kogokolwiek, że się od niego uwolnił – jest iluzją.
Iluzja jest myślenie, że nie jest się niewolnikiem systemu.
Co zatem można zrobić?
Starshielder, który zamieścił film na youtube
Dał tam interesujący opis do niego.
Jest w nim mowa o świadomości. O formach pola świadomości.
Także o związku naszego stanu emocjonalnego z owym polem.
A co dalej?
Dalej mamy o wpływie konstrukcji budowlanych, ich geometrii, oddziałujących na pole świadomości.
Wielu ludzi, gdyby budowało swój dom spontanicznie, nadałoby mu intuicyjnie taką formę, oraz dobrało takie materiały, że dom jako całokształt służyłby odpowiednio do ich indywidualnego pola świadomości.
System tworząc ograniczenia, oraz utrudnienia budowlane, jest czynnikiem blokującym rozwój ludzkiej świadomości.
Dzięki czemu łatwiej trzyma ludzi w swojej władzy.
Niewłaściwe formy naszych domów, narzucone zwyczajami architektowymi, konstrukcyjnymi, materiałowymi, nie mają możliwości, aby być tymi, które indywidualnie wzbogacać by mogły nasze pole świadomości, oraz pola komórek naszego ciała – co z kolei staje się źródłem fizycznych chorób. Gdy zaś są choroby, pociąga to za sobą też nie najlepsze emocje, oraz w następstwie stwarza kolejny czynnik zaburzający nasze pole świadomości.
Co zatem możemy zrobić najszybciej i najłatwiej?
Możemy się nastrajać na Pole Świadomości będące poza tym wszystkim, co nas zakłóca. Niestety przy dużym zakłóceniu i ta możliwość jest poza zasięgiem jednostki ludzkiej…
I jednostka taka nie potrafi się modlić!
Bo modlitwa nie ma być prośbą w sensie np. powiedzmy proszenia o rower, lecz właśnie dostrajaniem się do Czystego Pola Świadomości. A takim jest Pole Świadomości Boga.
Chyba że owe dostrojenie potraktujemy jako prośbę – jednak jest tu pewna różnica, bo prośby w potocznym rozumieniu ktoś może nie spełnić, to zaś dostrojenie zawsze otrzymuje spełnienie.
To dostrojenie to właśnie „chleb z Nieba” – ów chleb, o którym Jezus mówił, że Ojciec daje go każdemu, kto o niego prosi, czyli kto się do niego dostroi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
east
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:58, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | w życiu społecznym bezpośrednio to człowiek kontroluje człowieka, następnie za kontrolującym człowiekiem stoi system, dalej zaś to ów system stworzyły ludzkie umysły, i dopiero jeszcze dalej możną szukać źródła tych umysłów – zaś za źródło uznać „negatywnych kontrolerów”. |
A cała ta piramida kontroli w gruncie rzeczy jest iluzoryczna, gdyż wypływa jedynie z umowy społeczenej skonstruowanej w umyśle. Na prawdę nie jest niczym więcej. Iluzją, która działa. Tylko i aż tyle. U podstaw tego zawsze leży zaufanie w umowę i przekonanie, że umów nalezy dotrzymywać. W przypadku każdego piramidalnego systemu (również systemu religijnego ) podstawą każdego z nich jest umowa, której nie podpisywałeś !
Rodząc się nabywasz pewne prawa i obowiązki, stajesz się obywatelem kraju, a zatem z automatu również trybikiem systemu (ochrzczony stajesz się członkiem Kościoła itd ). To przykład umowy, o której podpisanie nikt Ciebie nie pyta. Wprogramowane wychowanie i postawy społeczne też nie są przedmiotem negocjacji. Otrzymujesz i basta i to bez prawa późniejszego wycofania się z tego. Nawet jeśli to zrobisz to działasz pod prąd i stajesz się wrogiem publicznym.
Cytat: | w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak własność!
Rzeczywistym właścicielem wszystkiego jest system.
Nawet Twoim właścicielem. |
Dokładnie tak. Zwłaszcza MOIM właścicielem, gdyż właśnie po to służy EGO . Jest nakładką na Istnienie zaprojektowaną tak, aby działało jak Windows na DOSie - klikasz i szereg instrukcji zostaje uruchomionych.
Cytat: | Iluzja jest myślenie, że nie jest się niewolnikiem systemu. |
Oczywiście , że tak. Z tym, że iluzją jest nawet myślenie, że to Ty myślisz myśli, jak również to, że istnieje ów Myśliciel. JA jest niewolnikiem systemu, bo jest jego produktem, ale tak samo JA , jak i system są iluzją. Rozpoznanie tego uwalnia od wewnętrznego przywiązania do świadomości bycia niewolnikiem. Brak rozdzielenia od Życia , czyli od Boga, oznacza wprost wolność. Świadomość się przejawia. Haczyk tkwi w forumle o tym JAK się przejawia.
Podstawowym zabiegiem, jaki System dokonuje na dziecku - poprzez umysły rodziców tak samo zaprogramowanych - jest przekonanie o własnej odrębności od .... Boga. Czy to za pomocą "grzechu pierworodnego" czy to za pomocą dowodów tożsamości, identyfikacji z jakimś JA (dziewczynki są różowe , a chłopcy niebiescy itd itp. )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 4:32, 26 Sty 2013 Temat postu: Różowe dziewczynki |
|
|
JJW111000828
Jest "gorzej", niż myślisz, bo prawie każda dziewczynka już rodzi się z upodobaniem do różowego koloru.
Wszystko co różowe to wybierze jako najpiękniejsze.
I chce, aby kupować dla niej tylko to, co różowe.
Na inny kolor nie daje się namówić
Ktoś może myśleć, że to tylko jego/jej córka, czy wnuczka itp.
Ale z czasem - jak się rozejrzy, to wszystkie (żartuję, bo jakieś wyjątki gdzieś powinny być ) dziewczynki w rodzinie mają to samo
I wszystkie w sąsiedztwie i w przedszkolu.
U niektórych od 5-tego roku życia zmienia się zamiłowanie i zaczynają preferować niebieski kolor
Skąd ten różowy zachodzę czasem w głowę
Mimo, że coś tam wiem, ale udaję przed sobą, że nie wiem
I wielu ma informacje w których sporo tej wiedzy mają.
Wystarczy by skojarzyli.
I ten przykład z dziewczynkami jest dobry do zrozumienia, że te programy są nie tylko z tej strony zewnętrznej - która jest widoczna naszym zmysłom.
I do tego działają już od chwili poczęcia.
Ba! Także przed poczęciem...
To ci dopiero system!
Wspomniałeś o ego ludzkim w odniesieniu do niego.
Świetna robota!
To samo zawiera się w dwóch bardzo zbieżnych ze sobą naukach - zaleceniach ku wyzwoleniu:
1. Pokonać ten świat
2. Pokonać swoje ego
Bo prawie na jedno wychodzi. Bowiem chodzi o ego oparte na systemie tego świata.
Nie na darmo Chrystus mówił, że Jego Królestwo nie jest z tego świata.
Niech spokój jako miłość będzie z każdym - kto to czyta.
Jerzy Karma
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Sob 4:34, 26 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
andre
Dołączył: 09 Lut 2015
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:08, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się. popieram, to też mój wniosek: WILCOCK się pogubił.
I to by było na tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|