Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Abba...
Dołączył: 24 Gru 2015
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kkkkkkkkkkkkkk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:13, 20 Sie 2016 Temat postu: Ja |
|
|
"Ja", jest wyrazem świadomości osobowego istnienia, i stoi w pełnej zgodności z Bogiem. Gdy jednak wyrazić je poprzez : "Ja i moje", wtedy ujawnia się znacząca różnica, choćby dlatego, że Bóg ma więcej, a stan posiadania /co by nim nie było/ uzależniana świadomość, określając jej naturę,
Za tą przyczyną, od wiecznej natury świadomego istnienia, oddziela nas "ucho igielne".
...bo czym innym jest: "być duszą" a zupełnie czymś odmiennym, "posiadać duszę".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1091
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:13, 30 Sie 2016 Temat postu: POCZUCIE |
|
|
JJW111001027
Warto spróbować znaleźć samego siebie…
Czy szukający może znaleźć szukającego?
Poprzez rozpoznawanie tego, czym nie jest.
Np. jeśli pozna, że nie jest nawet świadomością osobowego istnienia…
Bo przecież nawet człowiek utraciwszy świadomość nadal jest człowiekiem.
Tak samo byt.
Idąc dalej odkryć można, że nawet samo nieistnienie (niebyt) staje się bytem.
Kiedy owe COŚ jest już "ja"?
Czy tylko wtedy, gdy istnieje w ludzkim pojęciu?
I cóż to znaczy "ja"?
Czy raczej owe "poczucie" (iluzja) ja jest tylko niewiedzą?
Iluzją oddzielności.
Nawet, jeśli nie iluzją, to chwilowym układem kilku kosmicznych wycinków.
Coś jednak w tym układzie tworzy świadomość!
I w zasadzie nie ona jest najważniejsza.
Bo co jest podstawą świadomości?
Poczucie.
Nie chodzi tu o odczuwanie zmysłowe, które jest tylko narzędziami POCZUCIA.
Poczucie istnieje nawet bez świadomości.
I tak naprawdę ONO jest prawdziwą świadomością.
Nie zaś jakieś myśli.
To Poczucie stwarza myśli.
Ono jest bytem i niebytem.
Istnieje i nie istnieje.
Dlatego trudno jest znaleźć Jego źródło.
I już samo słowo wskazuje na naturę Poczucia.
Odczuwa ono i ma skłonność utożsamiania się.
Dlatego utożsamia się z wieloma zjawiskami i przyjmuje je jako siebie.
Tu nie ma zbytniej różnicy między "ja", a "moje".
Jeśli jest to subiektywna i bywa płynna.
To, co przyjmuje za "ja" zamienia się w "moje".
Zaś to, co było "moje" staje się "ja".
Takie są procesy.
Bóg ma więcej?
Dokładnie.
Dlatego jedni nauczali, że Bóg ma cały świat.
Inni, iż Bóg jest całym światem.
Co właśnie wskazuje, że nawet u Boga nie ma różnicy między "moje", a "ja".
Co zatem "stoi w pełnej zgodności z Bogiem"?
W momencie, gdy stoję w pełnej zgodności z Bogiem, nie odczuwam "moje", ani też nie odczuwam "ja". Odczuwam Boga jako SPOKÓJ, SZCZĘŚCIE I MIŁOŚĆ.
ODCZUWANIE, którym jestem jest w TYM.
I tylko wtedy jestem naprawdę.
Gdy wychodzę z TEGO wkraczam w iluzje, w "ja", w "moje"…
Jerzy Karma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|