Jerzy Karma
Referent
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1091
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:57, 19 Maj 2011 Temat postu: Gloryfikacja, tytuły |
|
|
JJW111000710
Ludzie ludziom oddawali i oddają nawet większe słowa uwielbienia, niż oddawali Bogu.
Bo czyż nie zwracano się do królów słowami: „Najjaśniejszy Panie”?
Kto z Was modląc się woła: „Najjaśniejszy Panie Boże”?
Albo kto z Was woła do Niego: „Eminencjo”?
/ łac. eminentia ‘wyniosłość; dostojność’ /
Czy może ktoś z Was woła: „Ekscelencjo”?
/ łac. excellentia ‘wyższość, pierwszeństwo’/
Magnificencja (łac. magnificentia‘wspaniałość’) to tytuł używany wobec rektorów szkół wyższych w chwilach uroczystych oraz w oficjalnej korespondencji pisemnej.
Tymczasem, jeśli – kiedy wymaga tego zwyczaj - nie zwrócisz się odpowiednim z tych zwrotów do najwyższych rangą dyplomatów obcych państw bądź dostojników kościelnych czy rektorów szkół wyższych – to może to być przyjęte jako popełnienie uchybienia.
Tysiące ludzi stosuje takie zwroty oznaczające pierwszeństwo, dostojność, wspaniałość, wobec osób zajmujących pewne pozycje w społeczeństwie, a jednocześnie większość z nich w modlitwie do Boga używa zwrotów o mniejszym znaczeniu… Tym samym nieświadomie okazując, że sprawy tego świata, oraz ludzkie stanowiska, są dla nich ważniejsze, od ich przekonania, czy wiary, względem istnienia Boga.
Oczywiście wielu słusznie zauważy, że słowa nie są tak ważne jak to, co się ma w sercu, ale w tedy pojawiają się dwa pytania.
Czy tego, co w sercu nie odbijamy w naszych słowach?
Czy ludzkie słowa są tylko wyrazem ludzkiej gry i pozorów?
Jeśli zaś ludzie okazywanie słowami większego szacunku innym ludziom, niż Bogu, tłumaczą tym, że wynika to z ich zależności od relacji ludzkich, ich pozycji względem nich, oraz metody zdobywania własnej pozycji i chleba, to dlaczego w modlitwach proszą o ten chleb Boga?
Postawa ich wskazuje, że praktycznie Boga cenią niżej od ludzi.
Zaś ich wiara względem Boga, jest jedynie zwodzeniem samych siebie.
Mniemają, że wierzą, i mniemanie to daje im złudzenie zabezpieczenia na ewentualne życie wieczne. Cóż – z pewnością daje im to komfort psychiczny w tym życiu. Jednak jest iluzją. Iluzje mają zdolność poprawiania samopoczucia.
Czy Bóg osobiście potrzebuje tego, aby ktokolwiek Go gloryfikował w podobny sposób?
Bynajmniej.
Jednak czyż słowa nie wskazują na nasz stosunek do kogoś?
Bo o ile u ludzi mogą nie wskazywać, bo będąc pięknymi mogą za sobą mieć obłudę serca, to przecież Boga nikt nie oszuka i nie zwiedzie.
Poza tym, jeśli innych ludzi słowami ktoś wywyższa bardziej, niż samego Boga to, jaka może być jego wiara, czy więź z Bogiem?
A więź nasza wyraża się tym, co mamy w sercu.
Czy jeśli ktoś kocha kobietę, to czy bardziej od niej komplementuje inne kobiety?
Jak oceni jego miłość owa niby ukochana?
Jak oceni ich związek i ich bliskość?
Nawet, jeśli sama nie będzie wymagać tego, aby ją komplementował. I nawet, jeśli nie będzie zazdrosna.
Będzie wiedzieć, że postawa umiłowanego jest zaprzeczeniem jego miłości do niej.
Podobnie Bóg oceni stosunek człowieka do Niego, oraz to na ile on jest prawdziwy i szczery. Na ile płynie z głębi serca, oraz czy jest miłością z całego serca.
Bo któż zasługuje bardziej na miłość człowieka, niż Bóg?
P.s.
Mija parę tysięcy lat. Ludzie czytają znalezione zapiski zwrotów do rektora wyższej uczelni w rodzaju:
- Czy Wasza Magnificencja pamięta o jutrzejszej wizycie?
I niektórzy dochodzą do wniosku, że wyższa uczelnia musiała mieć jednocześnie kilku rektorów
Post został pochwalony 0 razy
|
|